Dyssolucja i otępienie umysłu – cz.2

Musimy więc dojść do wniosku, że regresja w stanach otę­pienia jest nie płytsza i nie głębsza, ale jakościowo inna ani­żeli w schizofrenii. Gdyby dyssolucja otępieniowa była dal­szym pogłębieniem dyssolucji schizofrenicznej, to oprócz schi­zofrenicznych ubytków w uczuciowości wyższej, musiałaby z natury rzeczy wykazywać także ubytki myślenia prelogicznego, którego wyzwalanie jest w stanach dementywnych ra­czej ułatwione. Ale w rzeczywistości w stanach otępieniowych wszelkie urojenia i w ogóle objawy prelogicznego myślenia są tylko powikłaniem, występującym dość często, ale mającym zupełnie drugorzędne znaczenie nie tylko dyssolucyjne, ale i kliniczne.

Pierwotną, swoistą, istotną cechą organicznego procesu otę­pienia jest, jak wie o tym każdy klinicysta, postępujące zniedołężnienie psychiczne w ogóle, a intelektualne w szczegól­ności. Albo inaczej: w przypadkach „czystych” stanów otę­pienia umysłu są ubytki i jest pozostała aktywność psychicz­na, tak samo zatem jak w schizofrenii, ale i ubytki, i pozosta­łość mają inny charakter, mianowicie w organicznym otępie­niu ani użytek nie ma charakteru ubytku wyłącznie aktywnoś­ci piętra czołowego, ani pozostałość nie ma charakteru wyzwo­lonej aktywności prelogicznej, czyli w organicznym otępieniu regresja nie ma cech odwrotności ewolucji piętrowej. Jest rze­czą jasną, że z punktu widzenia dyssolucyjnego jest to różnica jak największego znaczenia, różnica, która musi budzić po­dejrzenie, że proces otępieniowy w ogóle nie jest dyssolucją w znaczeniu jacksonowskim, czyli nie jest odwrotnością ewo­lucji piętrowej, ale jest jakąś zmianą wsteczną innego rodza­ju, nie piętrową. I rzeczywiście, wsteczną zmianą o charakte­rze piętrowym, dyssolucyjnym, może być jedynie i wyłącznie taka zmiana, która się zaczyna od energetycznych ubytków w dynamizmach ewolucyjnie najwyższych, ale nie od mate­rialnych ubytków w fizycznej podstawie świadomości.

Być może, że zbliżymy się najbardziej do stosunków rzeczy­wistych, jeżeli w tym miejscu przypomnimy charakterystycz­ne zmiany wsteczne natury starczej, w granicach jeszcze fi­zjologicznych lub już patologicznych otępienia starczego. Można by powiedzieć, że taka inwolucja starcza jest względ­nie najnormalniejszym ze wszystkich procesów otępieniowych i dlatego najlepiej sią nadaje do ich studiowania, jak to słusz­nie zaznacza Delay, chociaż — o ile można sądzić z dostęp­nych nam podczas wojny niepełnych prac — dochodzi w tych studiach do wniosku wręcz przeciwnego aniżeli my, ponieważ mówi o kolejności ubytków odwrotnej do ewolucji warstw, przy czym zdaje się tu mówić o warstwach piętrowych. Nato­miast my tę piętrową dyssolucję, zbliżoną nieco do schizofre­nicznej, w każdym razie świadczącą o myśleniu prelogicznym, uważamy w przypadkach otępienia umysłu za zjawisko mniej charakterystyczne, bo niepowszechne, a więc nieswoiste.

Natomiast objawem swoistym i powszechnym w stanach otępienia umysłu jest wzmagające się upośledzenie pamięci czasów nowych, upośledzenie, które w granicach fizjologicz­nych przejawia się u starców w utrudnionej engrafii i ekforii, zaś w otępieniu starczym przybiera niekiedy postać wyjątko­wo charakterystyczną. Tak np. staruszka, wzmiankowana przez Bleulera, w ciągu 90 lat swego życia mieszkała w czterech miejscowościach i w pewnym okresie była przekonana, że mieszka w poprzedniej miejscowości, opuszczonej przez nią już przed laty, potem sądziła, że jest w jeszcze wcześniejszym miejscu zamieszkania, a wreszcie, że jest w miejscu swego po­bytu za lat dziecięcych. Bleuler nie podaje bliższych szczegó­łów o tej staruszce, ale można przypuszczać, na podstawie in­nych zbliżonych do tego przypadków, że powyższe przekona­nia chorej nie były przejawem jakiegoś myślenia prelogicznego, ale po prostu przejawem pogłębiającego się upośledzenia pamięci, całych lat i dziesiątków lat.

Tu jest zatem regresja warstw chronogennych, będąca od­wrotnością ich narastania, ale 1) ta regresja bynajmniej nie ma charakteru piętrowego, w którym niewydolne dynamizmy sprzężone ustępują miejsca dynamizmom prelogicznym, 2) na­tomiast ma charakter jednostajnego, coraz rozleglejszego za­nikania w pamięci coraz większej ilości warstw chronogen­nych, począwszy od ostatnich, przy czym pozostałe warstwy psychiczne mogą nie wykazywać żadnych wyraźniejszych zmian w psychice, poza jej narastającym zniedołężnieniem. Mamy tu zatem do czynienia ze wzrastającym zanikaniem z pamięci warstw chronogennych, ale nie z tą piętrową dyssolucją, która zmienia zasadniczą jakość aktywności psychicz­nej i przekształca dynamizmy przyczynowo-logiczne na prelogiczne.

Pogłębianie się wstecznego upośledzenia pamięci czasów (warstw) ostatnich może być nazywane także swego rodzaju dyssolucją, ponieważ odbywa się również w kolejności od­wrotnej do narastania tych warstw w znaczeniu ich mechanicz­nego nawarstwiania się. Nawarstwianie to nazywamy mecha­nicznym, aby je przeciwstawić nawarstwianiu wybiórczemu. W obu przypadkach nawarstwianie jest engrafią zespołu po­drażnień (wrażeń), napływających z obwodu. Ale w nawar­stwianiu mechanicznym działa zapamiętywanie mechaniczne, niezróżnicowane, nieuświadamiane, zaś w drugim przypadku działa pamięć wybiórcza, świadoma, taka, w której jedno z podrażnień budzi jakieś specjalne zainteresowanie, a więc praca uwagi, która różnicuje jedno wrażenie spośród innych mechanicznych, zaopatruje je w „ton” uczuciowy, tworzy w sposób wybiórczy engrafię specjalnych nastawień poznawczo-uczuciowych, a przez to w dalszym rozwoju i całą psy­chikę.

Celowość biologiczna pracy uwagi jest wyraźna, tworzy wszelką aktywność psychiczną. Natomiast celowość biologicz­na pamięci, mechanicznej i nieuświadomionej jest na pierwszy rzut oka mniej wyraźna, zdaje się ona należeć do wielkiej ru­bryki zjawisk sumowania się skutków podrażnień i stanowić dla pięter nadrzędnych napęd neurodynamiczny, który wraz z czynnikami chemiczno-hormonalnymi krwi i płynu mózgowo-rdzeniowego utrzymuje na wystarczającym poziomie pobu­dliwość kory mózgowej i jej nastawień mnemicznych zróżni­cowanych, przez co umożliwia aktywność korowo-psychiczną. Jedynym wiązadłem poszczególnych wrażeń w engrafii me­chanicznej jest czas (współczesność lub następczość), zaś w engrafii wybiórczej takim wiązadłem jest praca uwagi, fun­kcji skłonności uczuciowej, a po jej dokonaniu treść zespo­łów, ulegających engrafii, treść, której engrafia mechaniczna nie posiada, jak jej nie posiada żaden zwykły akumulator energii w zjawisku sumowania się skutków.

Marcin Autor