Podział schizofrenii – cz.2

Okazuje się, że 1) kierownicza w rozwoju psychicznym rola popędu syntonicznego lub jego niedomogi przejawia się także i w patologii urojeń, poprzez górowanie urojeń prześladow­czych nad urojeniami o innej treści, dotyczącej nawet własne­go ciała i 2) pogłębianie się dyssolucji paranoidalnej może nie­kiedy, ale bynamniej nie musi iść równolegle do dyssolucji typu inkoherentnego.

Nie potrafimy jeszcze dzisiaj wskazać na istotne przyczyny, powodujące podział schizofrenii na cztery grupy, które są dość powszechnie przyjęte i z których tylko postać hebefreniczna budziła pewne wątpliwości już u Bleulera. Jeżeli jed­nak zgodzimy się na to, aby mało charakterystyczna postać hebefreniczna roztopiła się w innych grupach i jeżeli w schizo­frenii prostej (inkoherentnej) dopatrujemy się najdalej idą­cego zanikania zainteresowań skłonności poznawczych, które zresztą w mniejszym stopniu stwierdzamy i we wszystkich innych grupach schizofrenicznych, jeżeli we wszystkich gru­pach schizofrenicznych znajdujemy zanikanie rozwojowo naj­wyższych pochodnych popędu syntonicznego, z najwyższym nasileniem zaniku w grupie paranoidalnej, to nasuwa to jed­nak przypuszczenie, że podział schizofrenii na grupy stoi w najściślejszym związku z dyssolucją, jednak nie w związku ze stopniami jej głębokości, ale z dyssolucją jako odwrotnoś­cią korowej ewolucji pochodnych filogenetycznie młodszych instynktów, poznawczego i syntonicznego.

Czy jednak w takim ujęciu daje się wyjaśnić sprawa kata­tonii, którą najczęściej chciano wyodrębnić ze schizofrenii ja­ko samodzielną jednostkę chorobową? Przecież można powie­dzieć, że instynkt poznawczy i syntoniczny człowieka, rzuto­wane na korę mózgową, budują w ciągu jakichś dwudziestu lat, do okresu pełnoletniości, całe życie psychiczne człowieka, intelektualne i charakterologiczne, wiemy jednak dobrze, że sfera ruchowa nie bierze właściwie żadnego udziału w ewo­lucji psychicznej, chociaż skądinąd ma tak wielkie znaczenie życiowe.

Istotnie sfera ruchowa jest narządem wykonawczym, który jako taki nie jest i nie może być motorem rozwoju psychicz­nego. Z drugiej jednak strony nie należy zapominać, że dzie­dziczone u wszystkich zwierząt niższych sprawności ruchowe instynktu ulegają takiemu samemu zanikowi u wyższych ssa­ków i zwłaszcza u człowieka, jak wszelkie sprawności po­znawcze instynktu. Z tego punktu widzenia sprawności rucho­we instynktu są jednym z dwóch bocznych, zanikających członów tych klasycznych trójczłonowych zespołów dziedziczno-mnemicznych, które sterują wszelkimi reakcjami życiowy­mi zwierząt niższych. Czyli: filogenetycznie zanikłe sprawnoś­ci ruchowe muszą być przez dziecko ponownie i z wielkim wy­siłkiem nabywane, jako psychoruchowe czynności kory móz­gowej, pod wpływem działania filogenetycznie młodszego po­pędu do ponownego nabycia tych sprawności, popędu, ana­logicznego do instynktu poznawczego.

Ewolucja sprawności ruchowych podstawowych (chwytania, siedzenia, wstawania, chodzenia itd.) trwa stosunkowo bardzo krótko. Bourguignon stwierdza, że chronaksja związana z po­wyższymi ruchami, zostaje ustalona u 18-miesięcznego dziec­ka już na tym samym poziomie, jaki znajdujemy u człowieka dorosłego. Ale chociaż ta ewolucja jest tak krótka, to jednak jest ewolucją ściśle określonej czynności korowej, dokonywa­ną przez odrębny popęd instynktowy. Wobec tego musimy uznać, że sprawności psychoruchowe, jak wszelkie inne czyn­ności mające samodzielną ewolucję, mogą również podlegać wyodrębnionej dyssolucji. Można przypuszczać, że zaburzenia katatoniczne stoją fizjologicznie w najściślejszym związku z innymi ubytkami w aktywności narządu czołowego, podob­nie jak psychologicznie Bleuler i Krapelin zaliczają objawy katatoniczne do „zaburzeń woli”, a nie do zaburzeń podkorowych takich, jak zmiany katatoniczno-poencefalityczne.

Klasyfikacja schizofrenii na trzy podstawowe grupy — jeśli pominiemy najmniej charakterystyczną hebefrenię — zdaje się zatem znajdować swoje silne uzasadnienie w związku z trzema filogenetycznie młodszymi instynktami człowieka: poznaw­czym, syntonicznym i popędem do odzyskania sprawności ru­chowej, które ku górze w korze mózgowej budują trzy „sfery psychiczne”, odróżniane przez psychologów jako sfera inte­lektualna, uczuciowa i działania, zaś ku dołowi, na obwodzie wiążą się z trzema podstawowymi kategoriami dróg nerwo­wych dośrodkowych, mianowicie z drogami zmysłowymi, we­getatywnymi i czucia głębokiego.

W ten sposób klasyfikacja schizofrenii nie jest wytworem rozszczepienia, produktem procesu chorobowego, jakimś cia­łem obcym, ale sprowadza się do stosunków psychofizjologicz­nych zupełnie normalnych. Można z dużym prawdopodobień­stwem przypuszczać, że właśnie dzięki temu klasyfikacja schi­zofrenii znajdowała i znajduje powszechne uznanie, z drob­nymi tylko zastrzeżeniami i że dzięki temu schizofrenia, która się zaczęła — jak w przypadku Bleulera — od hebefrenii, prze­kształciła się po jakimś czasie w schizofrenię katatoniczną a w końcu paranoidalną.

Patogeneza schizofrenii. Gurewicz i Serejski słusznie zwal­czają pogląd tych autorów niemieckich, którzy uważają schi­zofrenię za krańcową odmianę osobowości psychicznej, po­nieważ schizofrenia jest procesem chorobowym. Rzeczywiście w schizofrenii ujawniają się najjaskrawiej nie tylko warstwy prelogiczne psychiki, ale i schizoidalne cechy konstytucji dzie­dziczonej, w których musimy dopatrywać się najpierwotniej­szego źródła sprawy chorobowej. Tym pierwotnym źródłem jest niedomoga instynktu syntonicznego, który z natury swojej jest dynamicznym motorem, budującym na poziomie kory mózgowej całą charakterologiczną stronę osobowości psy­chicznej, cała jej uczuciowość, z wyjątkiem popędu po­znawczego.

Jest rzeczą zrozumiałą, że nadbudowa charakterologiczna, stworzona przez niewydolny popęd syntoniczny, może w roz­woju swym dojść do pozorów zewnętrznej normy, do przy­stosowania się do otoczenia i w warunkach pomyślnych owa niedomoga konstytucjonalna może pozostać w utajeniu do koń­ca życia, ale taka nadbudowa jest z natury rzeczy swej bardziej chwiejna i skłonna do rozpadu, niż nadbudowy charakterolo­giczne, stworzone przez pełnowartościowy popęd syntoniczny u człowieka z konstytucją cielesną pikniczną. Ujawnianie się niedomogi syntonicznej przez proces schizofreniczny zależy od dwóch czynników: od stopnia niedomogi syntonicznej i od uszkodzeń zewnętrznych, działających na osobowość psy­chiczną.

Etiologia schizofrenii. Proces chorobowy schizofreniczny wy­stępuje nawet bez wyraźnych uszkodzeń zewnętrznych, tym wcześniej, im większa jest konstytucjonalna niedomoga syntonii. Odwrotnie, nawet przy małej niedomodze syntonicznej może wystąpić proces schizofreniczny, jeżeli wpływy uszko­dzeń zewnętrznych są silne. Na ogół jednak musimy uznać, że określenie etiologii procesu schizofrenicznego jako niezna­nej jest szkodliwym nadmiarem ostrożności. Schizofrenia na­leży do schizoidalnego kręgu dziedziczenia, do którego cieleś­nie należą typy niepikniczne (leptosomiczne, dysplastyczne, atletyczne), jest więc sprawą, występującą na podłożu kon­stytucji dziedzicznej cielesnej i psychicznej.

Marcin Autor