Aktywność ustroju jako całości – cz.2/2

Przechodzimy w ten sposób już do dalszej wspólnej cechy wszelkich potrzeb fizjologicznych, mianowicie do ich strony psychologicznej, gdyż, jak widzieliśmy, pewien moment tego okrężnego procesu wegetatywnego, w całości zupełnie nie uświadamianego, staje się psycho-wegetatywnym, przekracza próg świadomości.

Sherrington1 należy do tych wielkich fizjologów, którzy w pełni doceniają wielką rolę procesów uczuciowych nie tylko w biologii, ale i w neurofizjologii, a co więcej, widzą nawet konieczność uznania istnienia pamięci afektywnej, pomimo tego że Sherrington rolę inicjowania i scalania złożonych reakcji przypisuje narządom, odbierającym podrażnienia z odległości, a więc narządom wzroku, słuchu, węchu. W reakcjach wstępnych poszukiwania, które Sherrington nazywa »seriami reakcji» i które się zamykają końcową reakcją odżywiania się lub spółkowania, ważną i główną rolę przypisuje ten autor narządom zmysłowym, odbierającym podrażnienia z bliska. Tylko zmysły, odbierające podrażnienia z odległości, dają organizmowi możność reagowania na przedmioty jeszcze odległe, inicjowania, scalania i wykonywania reakcji przygotowawczych. »Ten antycypujący stosunek reakcji narządu, odbierającego podrażnienia z odległości, do narządu odbierającego je z bliska, jest typowym», mówi Sherrington. Nawet fazy tych reakcji, które są inicjowane przez narządy odbierające podrażnienia z bliska, są w dalszym ciągu kierowane przez narządy, odbierające podrażnienia z odległości, przez cały czas, który upływa pomiędzy zapoczątkowaniem a zakończeniem serii. Tym czynnościom o doniosłości życiowej dla osobnika i dla gatunku towarzyszą wrażenia mające silny ton afektywny. »Zdaje się być ogólną regułą, mówi badacz angielski, że odruchy, wywołane przez te kategorie odbiorników (uważanych za narządy zmysłowe), które powodują silne wrażenie afektywne, górują — w jednakowych warunkach — nad innymi odruchami, jeżeli współzawodniczą o wspólną drogę końcową». Ważność tej reguły podkreśla rozstawionymi literami sam Sherrington. Rzeczywiście jest ona wielkiej doniosłości dlatego, że dotyczy zagadnienia wyboru tego z licznych współczesnych podrażnień, działających na ośrodkowy układ nerwowy, na które ustrój jako całość ma zareagować.

Jeżeli wybór i zwycięstwo nie zależą od nasilenia podniet zewnętrznych, a natomiast zależą od tego, czy reakcji towarzyszą »silne wrażenia afektywne», jasne jest, że w tych przypadkach afekt, stan uczuciowy, nie jest jakimś metafizycznym ogniwem psychologicznym, ale jest siłą zupełnie realną, musi mieć jakiś swój odpowiednik neurodynamiczny o takiej sile, która zapewnia zwycięstwo w omawianej konkurencji. Co więcej, ten neurodynamiczny odpowiednik dochodzi niekiedy do takiego nasilenia, które upoważnia do określenia tego odpowiednika mianem dominanty, nie tylko w rywalizacji zwyciężającej inne podrażnienia, ale przy dostatecznym nasileniu wchłaniającej w siebie takie podrażnienia dośrodkowe, które w warunkach zwykłych wywołują właściwe sobie odruchy, a których jedynym przejawem przy takim wchłaniającym działaniu dominanty bywa nasilenie tej ostatniej i jej reakcji. Widzieliśmy to na przykładzie w rozdziale o »Jedności czynnościowej układu wegetatywnego». Mogliśmy tam stwierdzić zwycięstwo dominanty płciowej nawet nad silnymi podrażnieniami natury wybitnie nociceptywnej, którym również z natury rzeczy towarzyszą silne zaburzenia afektywne. Ponieważ wszelkie uszkodzenia ustroju mogą mieć również doniosłość życiową, rozwój gatunkowy zapewnił w sposób szczególniej troskliwy, bo aż podwójny, przewodnictwo podrażnień nociceptywnych aż do ośrodków nerwowych, których stan czynny wywołuje uczucie bólu. Oczywiście, w innych przypadkach uczucie bólu, o wystarczającym nasileniu, może się okazać dominantą, która przerywa działanie innej, np. płciowej dominanty.

Tak więc pierwszą cechą wszelkich reakcji instynktowych u zwierząt wyższych i u człowieka jest ich charakter afektywny. Właściwie u dziecka, jak to widzieliśmy w rozdziałach o instynkcie, reakcje instynktowe ograniczają się wyłącznie do afektywnych przejawów, mianowicie uczuć przykrości albo przyjemności, czyli uczuć powszechnych.

Uczuciowość pierwotna, wrodzona, nigdy nie wykazuje jakiejś naprawdę samorzutnej aktywności, ale przejawia się zawsze tylko jako reakcja na serie podrażnień ustrojowych albo na odpowiedni bodziec zewnętrzny. Stąd wynika, że uczucia instynktowe z natury swej należą albo do kategorii stałych, utajonych nastawień mnemiczno-afektywnych (jak np. strach przed wrogiem gatunku u zwierząt, zwłaszcza niższych, lub stopień nastawienia syntonicznego u człowieka), które przechodzą w stan dynamiczny tylko pod wpływem okolicznościowego działania właściwych podniet zewnętrznych, albo do kategorii tendencji uczuciowych, występujących fazowo, w okresie silniejszych energetycznych naładowań podkorowych ośrodków potrzeb fizjologicznych i zanikających również fazowo, zależnie od wyładowań tych ośrodków nerwowych. Ten drugi rodzaj uczuć fazowo występujących jest filogenetycznie starszy, prymitywniejszy, powszechniejszy aniżeli pierwszy, gdyż cechuje się większą prostotą, mocniejszą organizacją i charakterem bardziej odruchowym. Z fazowego charakteru, zależnego od konstelacji ustrojowej, wynika względna niezależność tych reakcji uczuciowych od świata zewnętrznego; może ona widzowi imponować jako spontaniczność, samorzutność tych reakcji. W tej samej fazowości tkwi rozwiązanie znacznej części największego zagadnienia neurofizjologii, za jakie Lapicque uważa wybiórczy charakter reakcji ustroju jako całości. Rzeczywiście wybór w danej chwili zależy zawsze przede wszystkim od konstelacji ustrojowej organizmu, która decyduje o rodzaju jego serii reakcji antycypujących. Akty wyboru zależą w tych przypadkach wyłącznie od nastawienia ośrodków psychowegetatywnych, od ich »przełączania», zależnie od zmian, które zachodzą na obwodzie, w narządach ustrojowych i które powstają przede wszystkim pod wpływem działania reakcji końcowych w seriach reakcji antycypujących. Ale te podkorowe, psychowegetatywne ośrodki  potrzeb instynktowych »produkują», naszym zdaniem, nie »ton» lub »zabarwienie» afektywno, »towarzyszące» procesom odruchowym, wywoływanym przez bodźce zewnętrzne, ale »produkują stany dążności uczuciowych, które są nie jakimś epifenomenem, jakimś bezsilnym stanem podmiotowym odczuwania przyjemności lub przykrości, ale fizjologicznie są neurodynamizmem kierującym, mogącym dochodzić do nasilenia dominanty, pochłaniającej wszelkie inne podrażnienia. Jednakże stwierdzenie przed blisko 30 laty przez angielskich badaczy istnienia talamicznego ośrodka afektywności protopatycznej, »produkującego ton afektywny» podrażnień dośrodkowych, było faktem wielkiej doniosłości psychofizjologicznej. Wykrycie go zawdzięczamy H. Headowi1 i jego współpracownikowi, którzy szczegółowo zbadali 24 przypadki uszkodzeń talamicznych określonego typu i doszli do wniosku, że te uszkodzenia cechują się »nie ubytkiem wrażeń, ale nadmiernie silną reakcją na bodźce afektywne. Ten wynik dodatni, czyli realne przeładowanie wrażenia tonem afektywnym, występował we wszystkich 24 przypadkach tej grupy.» Przejawy tej wzmożonej czuciowości na różne psychiczne stany przyjemności lub przykrości były ściśle jednostronne i doprowadzały do ciekawych powikłań. Jeden z tych chorych nie mógł chodzić do kościoła, ponieważ »nie mógł słuchać hymnów po swej chorej stronie». Drugi mówił, że gdy chór zaczyna śpiewać, »straszne uczucie chwyta jego chorą stronę, noga wykręca się ku górze i drży». Wesoły śpiew nie działał na niego, ale melodia »A che la morte» wywierała taki wpływ na chorą połowę jego ciała, że musiał wychodzić z pokoju. »W wielu przypadkach stwierdziliśmy wygórowaną reakcję na podniety przyjemne, jak np. na ciepło, które również było bardziej przyjemne po stronie chorej». Head przy-pisuje wszystkie te objawy usunięciu kontroli, normalnie wykonywanej przez jeden ośrodek czuciowy nad drugim, i po raz pierwszy w literaturze wiąże zaburzenia afektywne z »produkcją» stanów uczuciowych przez zlokalizowany ośrodek uczuciowy, a również z prawem, sformułowynym przez H. Jacksona i głoszącym, że »żadne uszkodzenie natury destrukcyjnej nie może bezpośrednio wywołać skutku pozytywnego». Hamujące włókna korowo-talamiczne, które łagodzą czuciowość wzgórzową, kończą się, zdaniem H e a d a, w ogonowej części bocznego jądra wzgórza wzrokowego. A ponieważ »stany afektywne mogą się nasilać, gdy wzgórze wzrokowe jest zwolnione spod kontroli kory mózgowej, więc możemy stąd wnioskować, że aktywność głównego ośrodka talamicznego zajmuje się przede wszystkim afektywną stroną wrażeń», albo innymi słowy, że wzgórza wzrokowe »odpowiadają na wszystkie podniety, które mogą wywoływać przyjemność lub przykrość, albo świadomość zmiany w ogólnym stanie. Ton uczuciowy wrażeń epikrytycznych i trzewiowych jest produktem aktywności talamicznej».

Marcin Autor