Instynkt zwierząt

Instynkt często bywa określany jako dziedziczony automatyzm odruchów łańcuchowych. Określenie to jednak nie charakteryzuje w sposób dostateczny reakcji instynktowej. Połknięty przedmiot bez względu na jego jakość (kęs jadła, u psychicznie chorych niekiedy agrafki, trzon łyżki itp.) dostaje się do żołądka także przez odruchy łańcuchowe ścian przełyku, które jednak bynajmniej nie są natury instynktowej, gdyż fizjologicznie nie ma w nich rzeczywiście nic, poza miejscowym przewodnictwem podrażnień, przechodzącym łańcuchowo z jednego odcinka przełyku na drugi. Reakcję mamy prawo nazwać instynktową tylko w tych przypadkach, w których reakcja ta nie może nastąpić w drodze samego tylko przewodnictwa podrażnień w łańcuchu luków odruchowych, a zatem w tych przypadkach, w których do wywołania reakcji musi istnieć ściśle określone nastawienie ośrodkowego człona łuku odruchowego. Nastawienie to fizjolog Hering nazywał »pamięcią dziedziczną». Może ono umiejscawiać się bądź w rdzeniu kręgowym, jak np. ośrodek seksualnej reakcji obejmowania samicy przez żabę-samca, bądź też — u kręgowców— w ośrodkach podporowych. Konieczność istnienia takiego nastawienia mnemicznego w ośrodkach łuku reakcji instynktowej występuje najwyraźniej w przypadkach, w których reakcja jest wywoływana przez podnietę zewnętrzną, działającą z oddali, a więc wzrokową, słuchową lub węchową. Reakcję instynktową wywołują bynajmniej nie najsilniejsze podniety zewnętrzne (pomijamy tu odczyny, wywołujące wstrząs), ale te, których jakość odpowiada odziedziczonemu nastawieniu, tj. te, które mają wybiórcze znaczenie biologiczne dla danej jednostki i danego gatunku, znaczenie dodatnie albo ujemne, pożyteczne albo szkodliwe. Inne podniety, nie mające takiego znaczenia biologicznego i nie mające swoich odpowiednich nastawień w ośrodkowym aparacie odbiorczym, pozostają obojętne i nie wywołują żadnej odpowiedzi ze strony organizmu.

Określenie instynktu, jako dziedziczonych wybiórczych nastawień mnemicznych na jakość podniet, mających znaczenie życiowe dla danego ustroju, wyróżnia instynkt w sposób wyraźny po pierwsze od zwykłych odruchów, polegających tylko na przewodnictwie podrażnień w łuku odruchowym, po drugie zaś od pamięciowych nastawień psychicznych, mających charakter jeszcze bardziej wybiórczy niż nastawienia instynktowe, ale stanowiących nabytki osobnicze, a nie dziedziczone. W filogenezie z odruchu rozwija się w końcu instynkt, a z instynktu rozwija się w końcu aktywność psychiczna. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że instynkt, który w czystej swojej postaci, jako nastawianie dziedziczone, w cyklu życiowym osobniczym nie może ulegać i nie ulega żadnym zmianom jakościowym, w rozwoju filogenetycznym musi, przeciwnie, przechodzić bardzo długą drogę przekształceń daleko idących, skoro na dolnym końcu swej ewolucji instynkt zbliża się do odruchów, na górnym zaś krańcu doprowadza do wyłaniania się zeń czynności psychicznych.

Dokładne zrozumienie zagadnienia, czym jest właściwie instynkt człowieka, będący pierwszym źródłem dynamizmów psychicznych, byłoby możliwe tylko w takim razie, gdybyśmy go mogli rozpatrzyć na tle dokładnej znajomości tych wielkich przekształceń, jakim czynności instynktowe ulegają w ich długiej filogenezie. Niestety, jesteśmy dalecy od dokładnej znajomości filogenetycznej ewolucji instynktu, ujmowanego przez autorów nieraz w sposób bardzo rozbieżny, i musimy poprzestać na ogólnikowym wymienieniu tych głównych etapów jego drogi rozwojowej, które rzucają pewne światło na instynkt człowieka.

Instynkt zwierząt bezkręgowych, np. owadów, jest już ich »życiem własnym», jest neurodynamizmem ośrodkowym, gatunkowo preformowanym, ale pozostającym stale w stanie energetycznego utajenia aż do chwili, w której jakościowo odpowiedni bodziec nie przekształci utajonej energii nastawienia instynktowego w energię dynamiczną, wywołującą reakcję instynktową. Reakcja przestaje tu być zależna wyłącznie od podniety zewnętrznej i jej nasilenia, jak w dawnym odruchu klasycznym, a staje się wypadkową dwóch sił: siły podniety zewnętrznej i siły ośrodkowego neurodynamizmu nastawienia. Nasilenie reakcji instynktowej pozostaje w stosunku prostym do siły dynamizmu ośrodkowego, a nie do siły podniety zewnętrznej, jak w odruchu klasycznym; siła podniety zewnętrznej może być bardzo słaba, a reakcja instynktowa bardzo gwałtowna, i odwrotnie. Ta reakcja ruchowa jest zazwyczaj bardzo złożona, jej wzór jest również preformowany z góry w nastawieniu instynktowym, narządy zmysłowe podczas wykonywania tych ruchów grają ważną, ale jednak poniekąd drugorzędną rolę aparatów orientacyjno-adaptacyjnych.

To, co nazwaliśmy nastawieniem mnemicznym ośrodkowego ogniwa łuku instynktowego, jest zatem jednością czynnościową, zespołem, do którego zawsze wchodzą trzy składniki. Pierwszy składnik, gnostyczny, umożliwia rozpoznanie jakości podniety, życiowo ważnej dla osobnika, spośród mnóstwa innych obojętnych podniet równocześnie działających na jego zmysły. Bez tego składnika mnemiczno-gnostycznego jest nie do pomyślenia to wybiórcze reagowanie ustroju, o którym wielki fizjolog francuski, L. Lapicque, mówi jako o największym zagadnieniu neurofizjologii. Zagadnienie to rzeczywiście nie może być nigdy rozwiązane, dopóki stoi się na stanowisku, że przewodnictwo podrażnień jest jedyną cechą swoistą tkanki nerwowej. Natomiast znajduje swe wyjaśnienie, jeżeli przyjmiemy istnienie biologicznej pamięci, dziedzicznej w instynkcie i w osobniczej aktywności psychicznej.

Drugim składnikiem nastawienia instynktowego jest właściwe źródło »aktywności własnej» instynktu, mianowicie jego dążności gatunkowe, o których zabarwieniu uczuciowym u zwierząt, zwłaszcza niższych, nie możemy oczywiście powiedzieć nic pewnego. Fakt jednak, że dążności te zawsze są albo dodatnie, albo ujemne, pozwala przypuszczać, że towarzyszy im zawsze jakieś bardzo prymitywne, »fizjologiczne» — według wyrażenia Monakowa i Mourgue’a — uczucie przyjemności i przykrości, które na wyższych szczeblach filogenezy przejawia się w sposób coraz wyraźniejszy.

Nasilenie reakcji instynktowej zależy wyłącznie tylko od dynamicznej siły tego właśnie składnika nastawienia, tj. od stopnia napięcia »aktywności własnej», czyli dążności, stanowiącej środkowy człon tego zespołu mnemicznego, czynnościowo stanowiącego jedność tak nierozerwalną, że niektórzy fizjologowie nie odróżniali jej należycie od zwykłego przewodnictwa podrażnień w klasycznym łuku odruchowym; Pawłów do tego stopnia nie uznaje swoistej aktywności własnej instynktu, że wszelkie reakcje instynktowe w ogóle nazywa wręcz »odruchami bezwarunkowymi», zależnymi tylko od działania podniety zewnętrznej »bezwarunkowo» wywołującej odruch. Do jakiego stopnia mylny jest ten pogląd, świadczą fakty, stwierdzające, że te odruchy rzekomo bezwarunkowe w rzeczywistości są do pewnego stopnia warunkowymi, mianowicie zależą od konstelacji fizjologicznej ustroju. Pies przesycony odwraca się w końcu od pokarmu albo po spółkowaniu odwraca się od suki. Jeszcze jaskrawszym dowodem, stwierdzającym mylność tego poglądu a równocześnie wskazującym na źródło, z którego w rozwoju filogenezy powstawał mnemiczny składnik aktywności własnej instynktu, jego tendencje, są tak zwane przez Sherringtona) > serie reakcji antycypujących», w których zwierzę rozpoczyna szereg bardzo złożonych czynności nie pod wpływem bodźców zewnętrznych, ale wyłącznie pod wpływem konstelacji ustrojowych, właśnie w celu znalezienia przedmiotu, koniecznego do zaspokojenia jego dążności, np. uczucia głodu lub popędu płciowego. Źródła dążności instynktowych, które są nie jakimś mglistym pojęciem, ale bardzo realną siłą dynamiczną, kierującą zachowaniem się zwierzęcia, należy szukać nie w świecie zewnętrznym, ale w fizjologicznych potrzebach ustroju, regulowanych przez układ nerwowy wegetatywny. Potrzeby te mogą wywoływać Sherringtonowskie »serie reakcji antycypujących» w tych przypadkach, w których utajone nastawienia mnemiczne przechodzą w stan dynamiczny pod wpływem podniet ustrojowych.

Marcin Autor