Wczesny okres rozwoju psychicznego cz.1/2

Popędowe dynamizmy instynktu przejawiają, się przez całe życie człowieka i tak przenikają jego życie psychiczne, że często u człowieka dorosłego, a nawet introspekcyjnie u siebie samego nie łatwo jest odróżnić to, co jest wrodzone, od tego, co jest nabyte. Wątpliwości znikają dopiero w tych przypadkach, w których nasze dążności przeciwstawiają się popędom instynktowym jako siły wyraźnie przeciwstawne i nabyte.

Zdawałoby się, że jeszcze większych trudności w odróżnianiu instynktu od psychizmów należałoby oczekiwać u małego dziecka, które w ogóle nie posiada jeszcze »woli», »rozsądku» ani »uspołecznienia» i które o swoich stanach podmiotowych nie może nam dać żadnych objaśnień. W rzeczywistości jednak możemy nieporównanie dokładniej i pewniej zorientować się w tych elementarnych stosunkach u małego dziecka, właśnie dzięki ich prymitywności i prostocie, aniżeli w bardzo złożonych stosunkach u człowieka dojrzałego. Instynkt dziecka nie ma żadnej gnozji, więc każda zdolność poznawcza jest nabyta i psychiczna — tu nie może być żadnych wątpliwości. Instynkt dziecka nie posiada żadnych preformowanych wzorów czynności ruchowych, więc każda sprawność ruchowa nabyta jest znowu wynikiem jego wysiłków psychicznych. Każde powstawanie konkretnych bocznych członów początkowo bezprzedmiotowej »dążności kierującej» instynktu jest już zatem przejawem jej psychizacji. Może jeszcze wyraźniej uwypuklają się te stosunki, jak to później zobaczymy, z ich strony fizjologicznej, mianowicie jako powstawanie nowych odruchów warunkowych, których »czysty» instynkt nie zna. Najtrudniejszą sprawą jest oczywiście śledzenie ewolucji ośrodkowego człona nastawień nabywanych, czyli uczuciowości popędowej, a więc śledzenie jej psychizacji. Ci autorowie, którzy dążą do stworzenia ściślej naukowych podstaw psychologii, mówią najnięchętniej właśnie o uczuciowości w ogóle, która — bez względu na jej poziom rozwojowy— wydaje się być zawsze najdalszą od wymierności przestrzennej i od tego przewodnictwa podrażnień w łuku odruchowym, który był, a w znacznym stopniu i jest do dnia dzisiejszego uważany za jedyną podstawę wszelkich czynności nerwowych. Ale w takim pomijaniu uczuciowości w »ściślej naukowych» rozważaniach psychologicznych i psychofizjologicznych jest coś z polityki strusiej, z wylewania dziecka z wanny razem z wodą, bo trudno wątpić o tym, że ból fizyczny lub moralny, pragnienia, obawy, popędy, intencje, zainteresowania, decydują w ogóle o kierunku naszego myślenia i zachowania się. Pomijanie uczuciowości jest więc pomijaniem najbardziej istotnego dynamizmu wszelkich nastawień instynktowych, dynamizmu, który jest jedynym składnikiem instynktu, nie zanikającym w wędrówce czynności ku przodowi, a nawet — jak się zdaje — raczej się potęgującym; jest pomijaniem tego dynamizmu, który jest jedynym bezpośrednim motorem ewolucji wszelkich elementarnych czynności psychicznych a pośrednio pierwotnym źródłem także rozwojowo wyższych dynamizmów psychicznych. Sądzimy, że w takich warunkach nie tylko nie należy pomijać uczuciowości, ale wręcz przeciwnie, należy poświęcić jej zupełnie specjalną uwagę i zawsze pamiętać o tym, że każdy nabytek gnostyczny i każda nowa reakcja ruchowa są właśnie przejawem czynności i ewolucji dążności uczuciowych; w ogóle one zawdzięczają swoje istnienie dynamizmom uczuciowym. Można by powiedzieć — są realnym dowodem ich aktywności i miarą ich nasilenia. Mówiąc o rozwoju gnozji, inteligencji i czynności ruchowych, musimy zawsze równocześnie myśleć o przyczynie tego rozwoju, tj. o ewolucji życia uczuciowego. Nie powinniśmy nigdy zapominać, że u człowieka żadna gnozja, żadna inteligencja, żadne sprawności ruchowe nie mogą powstawać same przez się, niezależnie od dążności uczuciowych. Natomiast widzieliśmy już, że »czysta», bezprzedmiotowa uczuciowość, przeciwnie, istnieć może i rzeczywiście w instynkcie noworodka ludzkiego istnieje.

Czas, w którym zaczyna się psychizacja instynktu noworodka, nic daje się dokładnie określić. Najwcześniejszą reakcją noworodka na podniety z odległości, pomijając podniety o nasileniu wstrząsowym, jest jego reakcja na światło i ciemność. Uważne śledzenie wzrokiem powolnie poruszającej się płonącej świecy, przez poruszanie gałek ocznych bez zwracania głowy w kierunku świecy, spostrzegał Preyer  u swojego dziecka w 23 dniu życia. U niektórych dzieci występuje ten objaw dopiero po kilku miesiącach. Brak tego objawu u dziecka półrocznego budzi już obawę, że może być pierwszą oznaką niedorozwoju umysłu. Ale ponieważ niemowlę wykazuje popęd fototropowy, więc reakcja ta nie jest jeszcze odruchem warunkowym. Pierwsze wyraźne odruchy warunkowe, świadczące o niewątpliwej możności poznawania i kojarzenia wrażeń, występują około 3 miesiąca życia, np. ruchowe przejawy radości dziecka na widok matki; ale te pierwsze wyraźne przejawy psychizacji instynktu dziecka świadczą o już dokonanym akcie zapamiętania i skojarzenia wrażeń, nie mówią nam jednak nic o czasie, kiedy się rozpoczęło zapamiętywanie, które w tych przypadkach wymaga, aby podniety (warunkowa i bezwarunkowa według terminologii Pawio w a, np. widok matki i wrażenie zaspokajania głodu) powtarzały swoje działanie pewną liczbę razy współcześnie, aby w końcu zostały skojarzone ze sobą w pamięci w sposób trwalszy, mogący wywołać nową reakcję na podnietę wzrokową, która dotąd była obojętna i nie wywoływała żadnej reakcji. Byłoby jednak błędem przypuszczać, że w tym przykładzie skojarzenie pamięciowych obrazów dwóch wrażeń nastąpiło wyłącznie dlatego, że pewną liczbę razy wrażenia te powtarzały się współcześnie: dziecko trzymiesięczne w okresach czuwania doznawało już mnóstwa różnorodnych wrażeń, działających równocześnie i wielokrotnie, a bynajmniej nie zapamiętywanych i nie kojarzonych. Zresztą z badań Pawłowa wiadomo, że również u zwierząt dwie równocześnie działające, ale obojętne podniety nie zostają ze sobą skojarzone i zapamiętane, chociaż by się powtarzały nieskończoną ilość razy.

Niezbędnym warunkiem zapamiętania jest to, aby jedną ze współcześnie działających podniet był bodziec bezwarunkowy (np. pokarm), tj. nieobojętny, czyli budzący zainteresowanie i uwagę zwierzęcia, budzący jakąś jego dążność, jego aktywność własną. Mechanizm powstawania pierwszych nabytków pamięciowo-kojarzeniowych, umożliwiających dziecku rozpoznawanie otoczających go przedmiotów żywych i martwych, jest identyczny z fizjologicznym mechanizmem odruchowości warunkowej w doświadczeniach Pawłowa. Częściej niż na matkę patrzy dziecko np. na meble lub obrazki w swoim pokoju, na które jednak nie reaguje jeszcze wcale. Nie istnieją one dla niego jako przedmiot zainteresowania i uwagi, która jest funkcją wszelkich dążności uczuciowych i przejawem wszelkiej aktywności własnej dziecka. Dynamizmem, który tworzy poznanie dziecka, umożliwiając mu przez to orientowanie się w świecie zewnętrznym, są sterujące tendencje uczuciowe jego instynktu. Dowodem, że tak jest istotnie, jest bardzo wybitnie wybiórczy charakter pierwszych nabytków gnostycznych dziecka, wiążących się jak najściślej z jego instynktem życiowym, z elementarnymi potrzebami fizjologicznymi, które budzą uczucie przykrości i których zaspokajanie budzi uczucie przyjemności. Drugim dowodem jest fakt, że reszta świata otaczającego dziecko jest dlań zupełnie obojętna i pozostaje nie zróżnicowana.

W tym najbardziej elementarnym procesie psychizacji instynktu zazwyczaj podkreślana jest jego strona poznawcza, pierwsze nabytki gnostyczne, których doniosłość dla ewolucji psychicznej, jako pierwszych zadatków wiedzy, jest oczywiście ogromna. Ale w tym samym procesie znajdujemy już naturalnie, ponieważ nową akcję poznawczą uważamy za przejaw nowego zainteresowania, również pierwsze zadatki ewolucji uczuciowości, tj. pierwsze przejawy przekształcania się uczuciowości instynktowej w uczuciowość psychiczną.

Marcin Autor