Psychopatie

Psychopatie nie są niedorozwojem psychicznym głębszym lub płytszym niż oligofrenia, ale są niedorozwojem psychicz­nym jakościowo innym, dotyczącym życia uczuciowego w ogó­le, a nie uczucia popędu poznawczego. Jeżeli zobrazowanie dzisiejszej wiedzy o oligofrenii nie przedstawiało większych trudności, gdyż w tej sprawie nie ma bardziej istotnych roz­bieżności zapatrywań, to psychopatie w różnych literaturach są przedstawiane w sposób bardzo odmienny i stanowią w ogó­le najtrudniejsze zagadnienie w psychiatrii (obok schizofrenii).

Nauka o zwyrodnieniach psychicznych zaczęła się przed 90 laty od monografii B. A. Morela. Szkoła francuska stop­niowo jednak zarzucała pojęcie łudzi zwyrodniałych (degene­res), jako wiążące się z przebrzmiałą teorią Morela o postępu­jącym zwyrodnieniu rodzinnym i zaczęła mówić o ludziach ,,niezrównoważonych” (desequilibres), chociaż nie tylko starsi autorzy (Magnan, M. Legrain), ale i współczesny André Barbé” dzielą zwyrodnienia psychiczne na: 1) cięższą oligofrenię trzech stopni i 2) zwyrodnienia słabsze, czyli niezrównoważenie.

W tej ostatniej kategorii Barbé wyróżnia „zespoły epizodycz­ne”: a) anomalie inteligencji (dziwacy, egzaltowani, oryginalni, mizantropi, fanatycy, obojętni na obowiązki społeczne — a więc obrazy, które my z naszego punktu widzenia musimy zaliczyć do anomalii charakterologicznych, a nie intelektual­nych); b) anomalie zmysłu moralnego i charakteru, jak mania rozumująca, melancholia rozumująca, obłęd moralny, prześla­dowani prześladowcy, prześladowani pieniacze, prześladowani politycznie, prześladowani przez rodzinę i ci, którzy się nie uważają za dzieci swych rodziców, a więc przypadki, które my zaliczamy zgodnie z Bleulerem do schizofrenii paranoidalnych.

Wreszcie do trzeciej kategorii „zespołów epizodycznych” zalicza Barbé: c) anomalie uczuciowości i woli, jak natręctwa, brak woli (abulia), impulsy i zboczenia. Oprócz powyższych „zespołów epizodycznych” zalicza Barbé do zwyrodnień łagod­niejszych „przejawy urojeniowe polimorficzne” Magnana, któ­re zbliżają się do otępienia przedwczesnego (dementia prae­cox) i cechują się skłonnościami do urojeń prześladowczych, wielkościowych, melancholicznych lub hipochondrycznych, niekiedy mistycznych. Jak widzimy, francuska klasyfikacja zwyrodnień psychicznych jest wyłącznie psychologiczna.

W wielu krajach największym uznaniem cieszy się klasyfi­kacja krapelinowska, która jest również wyłącznie psycholo­giczna. Krapelin sądził, że psychopatia jest albo niedorozwi­niętą postacią prawdziwych psychoz, albo ograniczonym za­trzymaniem się rozwoju czyli „infantylizmem woli i popędów” i dzielił psychopatów na: 1) pobudliwych, 2) chwiejnych, 3) kłamców i fantastów, 4) dziwaków, 5) kłótliwych, 6) podda­jących się swym popędom, 7) antyspołecznych, 8) impulsyw­nych.

Niektórzy z autorów niemieckich dzielą typy krapelinowskie na dalsze poddziały, albo próbują je powiązać z klasyfi­kacją biologiczną. F. Scholz wylicza w swej klasyfikacji 35 typów psychopatycznych, mimo to Homburger zarzuca tej klasyfikacji, że „brak w niej całego szeregu bardzo częstych wad” i należy mu o tyle przyznać słuszność, że takie anormalne typy psychologiczne można by mnożyć prawie do nieskończoności. Ale celowość takiego postępowania jest bar­dzo wątpliwa i może zniechęcać do samej zasady klasyfikacji psychologicznej, opierającej się na podkreślaniu jakiejś jed­nej wybujałej cechy charakteru. Oparcie to należy uznać za bardzo chwiejne. Może najjaskrawiej tę chwiejność zaznacza Homburger, który wprawdzie sam się opiera również na psy­chologicznej klasyfikacji (Jaspersa), ale jednak silnie i wielo­krotnie podkreśla, że bardzo wielka liczba psychopatów kon­stytucjonalnych wykazuje wielopostaciową reaktywność pa­tologiczną, gotowość do reakcji w bardzo wielu kierunkach. Zwykle istnieje jeden główny kierunek reagowania, odpowia­dający podstawowym właściwościom uczuciowości i woli osobnika i dlatego jest używany przez większość autorów do celów klasyfikacyjnych. Ale różnorodność kierunków reagowania uważa Homburger wręcz za cechę ciężkich stopni chwiejności psychopatycznej.

Zresztą niedostateczność psychologicznej podstawy dla klasyfikowania psychopatii jest już dzisiaj odczuwana dość powszechnie. W ostatnich paru dziesiątkach lat widoczna jest dążność do poszukiwania jakichś innych dróg rozwiązania zagadnienia, do znalezienia jakichś mocniejszych podstaw dla kla­syfikacji.

Przede wszystkim zwrócono uwagę na biologiczny kretschmerowski podział zwyrodnień psychicznych na cyrkularne i schizoidalne i wciągnięto te postacie do klasyfikacji psycho­logicznych. Tak więc E. Kahn do swoich przeciwstawnych szeregów psychopatologicznych (psychopatie afektywne i nieafektywne) wprowadza „to samo” przeciwieństwo cykloidów i schizoidów, chociaż podkreśla, że kretschmerowskię ujęcie cykloidii i schizoidii nie wystarcza, aby dać podstawę dla po­działu psychopatii. Według tego autora cechy, przejawy i reak­cje tego, co jest psychopatyczne, podlegają psychologicznie i biologicznie tym samym prawom, co i analogiczne zjawiska w obrębie normy, od której się różnią tylko ilościowo. Kahn klasyfikuje psychopatie na widziane od strony popędowości, temperamentu lub charakteru. Charakter „nie jest niczym so­matycznym, ale jest czymś na wskroś psychicznym5′. Naszym zdaniem, zjawiska „na wskroś psychiczne”, czyli nie mające żadnego podłoża cielesnego, w ogóle nie istnieją.

Także Ozierecki w drugim wydaniu swojej pracy podkreśla, że psychopatie, wykazujące symptomatologiczne podobień­stwo do psychoz, a więc schizofrenii, cyklofrenii i epilepsji, czyli grupy psychopatii konstytucjonalnych, nie ogarniają wszystkich zwyrodnień psychicznych i dlatego autor przyj­muje drugą grupę krapelinowską, mianowicie ograniczonych zahamowań, które nazywa „patologicznym rozwojem osobo­wości i w których etiologicznie decydującą rolę odgrywają czynniki zewnętrzne, uszkadzające komórki płciowe — albo płód albo dziecko w pierwszych latach jego życia. Skutek dzia­łań pedagogiczno-wychowawczych jest w tych zahamowaniach znacznie lepszy aniżeli w psychopatiach konstytucjonalnych.

Marcin Autor