Pamięć fizjologiczna – odruchowość warunkowa

Odruchy warunkowe są w rzeczywistości reakcjami wybiórczymi. Jest złudzeniem, jeżeli się sądzi, że to tylko eksperymentator »wybiera» i »wypracowuje» odruch warunkowy, skoro, jak to przed chwilą zauważyliśmy, wielokrotne współczesne pokazywanie przezeń podniety warunkowej i bezwarunkowej bez wywoływania uczucia przyjemności, nasycania głodu lub uczucia bólu, żadnego odruchu warunkowego stworzyć nie może. W doświadczeniach Pawłowa zwierzę samo wybiera i samo wypracowuje odruch warunkowy. Jest to wybór i praca, dokonywane przez uwagę zwierzęcia, która jest funkcją jego tendencji do zaspokajania głodu lub do unikania bólu. Oczywiście, Pawłow rozumiał tę sytuację doskonale i dlatego silnie podkreślał, że podczas wypracowywania odruchów warunkowych należy jak najstaranniej unikać wszelkich ubocznych czynników, które odwracają uwagę zwierzęcia i przez to uniemożliwiają wypracowanie odruchu; ale w interpretacji samego mechanizmu odruchowego pomija całkowicie czynnik uwagi, który z natury rzeczy w przewodnictwie podrażnień w łuku odruchowym pomieścić się nie może.

Praca aktywności własnej (uwagi) zwierzęcia w wypracowywaniu odruchu warunkowego jest od początku do końca bardzo wyraźna, gdyż przejawia się w swych skutkach, stanowiących odrębne okresy tego procesu, o których mówi Pawłow i o których już wzmiankowaliśmy w rozdziale poprzednim. Najłatwiejszą pracą jest globalne skojarzenie w pamięci pokoju laboratoryjnego z karmieniem (odruch na środowisko, który Pawłow nazywa »generalizacją», czyli »irradiacją», którą z kolei tłumaczy fizjologicznie zupełnie mglistą, nieokreśloną »właściwością układu nerwowego do uogólniania»).

Dalsza praca uwagi powoduje zanik tego odruchu i powstanie biologicznie i chronologicznie bliższego skojarzenia dokarmiania, np. z dźwiękami kamertonu w ogóle. W końcu skojarzenie wykazuje maksimum wybiórczości; zanikają odruchy na wszystkie tony kamertonu z wyjątkiem tego jedynego, po którym zwierzę było rzeczywiście karmione (okres »koncentracji» odruchu warunkowego, którą Pawłow tłumaczy »zahamowaniem wewnętrznym», nie określając jednak wcale ani jego fizjologicznego mechanizmu w tym przypadku, ani przyczyn, dla których zahamowanie wewnętrzne występuje tu w takiej właśnie postaci). Psychologiczny odpowiednik fizjologicznych procesów »generalizacji i koncentracji» istnieje tutaj zatem wyraźnie, a co więcej, te procesy stają się daleko zrozumialsze w psychologicznym tłumaczeniu, że mamy tu do czynienia z generalizacją i koncentracją uwagi na kolejne podniety warunkowe, aniżeli w fizjologicznym tłumaczeniu Pawłowa, powołującym się na jakieś zahamowanie, którego mechanizm jest tu zupełnie niezrozumiały. Nie można uwagi i tendencji uczuciowych zasadniczo wyrzucać poza nawias fizjologii w ogóle pod tym pretekstem, że nie znamy dotąd ich odpowiedników fizjologicznych. Nie można dlatego, że są to dynamizmy, które znamy wprawdzie dotąd tylko z ich strony psychologicznej, ale które nie tylko na każdym kroku zachowania się osobnika wykazują swoją silę zupełnie realną, wpływają na procesy czysto fizjologiczne (patrz rozdział 1), ale według wszelkiego prawdopodobieństwa muszą mieć jednak jakieś odpowiedniki fizjologiczne, skoro czynności psychiczne w ogóle są powszechnie uzależniane od czynności mózgowia. Jeżeli do wypracowywania pierwszych odruchów warunkowych trzeba około 20 doświadczeń, a do wypracowywania dalszych odruchów wystarcza 3—5-krotne ich powtarzanie (Pawłow), to zjawiska tego fizjologia nie wytłumaczy nigdy wyłącznie za pomocą podrażnień i zahamowań, którymi operuje teoria odruchowości warunkowej.

Zresztą głęboki umysł Pawłowa w gruncie rzeczy rozumiał całą beznadziejność jego wysiłków do sprowadzenia wszystkich czynności kory mózgowej do ciasnych ram odruchowości warunkowej. Wprawdzie Pawłow nieraz wyraża nadzieję, że metoda odruchów warunkowych wyjaśni »może i całą» wyższą działalność układu nerwowego, ale w innym miejscu pisze: »Nie znaleźliśmy przyczyny zjawiska i będziemy jej poszukiwali. Czyli nie znamy jeszcze wszystkich warunków, określających działalność mechanizmu tworzenia odruchów warunkowych; nie ma, zdaje się, pewnych szans do zrozumienia tej działalności z elementarnych cech tkanki nerwowej». Może jednak w przyszłości sytuacja nie będzie się przedstawiała tak beznadziejnie, jeżeli do tych elementarnych cech tkanki nerwowej zaliczymy jej własność zachowawczą, mnemiczną, i zrozumiemy, że od ewolucji tej własności zależy ewolucja czynności korowych i psychicznych, nie wyłączając dynamizmów uczuciowych. Ale z takiego ewolucyjno-mnemicznego punktu widzenia odruchowość warunkowa przedstawia się nie jako najwyższa działalność kory mózgowej, do której zaliczyć musimy czynności wewnątrzkorowe (intrapsychiczne), ale, przeciwnie, jest ewolucyjnie najniższą działalnością kory mózgówej, przez co nie chcemy bynajmniej obniżać wielkiej doniosłości odruchów warunkowych dla zrozumienia zwłaszcza wczesnych okresów rozwoju psychicznego dziecka. Trzeba sobie jednak jasno zdawać sprawę z tego, że wyniki badań Pawłowa są przejawem sztucznych warunków, stwarzanych w laboratorium i dążących do wyłączania wszelkich dynamizmów uczuciowych z wyjątkiem jednej dążności do nasycenia głodu lub uniknięcia bólu, powtarzającej się w danej serii doświadczeń w sposób jednakowy, wskutek czego badacz może dochodzić do mylnego wniosku, że w procesie wypracowania odruchu warunkowego odgrywają rolę wyłącznie podniety zewnętrzne, natomiast aktywność własna nie odgrywa tu żadnej roli. Wobec takiego sztucznego ujednolicenia tej aktywności własnej (dążności uczuciowych) zwierzęcia różnorodność wpływu podniet zewnętrznych daje się oczywiście badać w sposób możliwie najbardziej ścisły; ale nie należy zapominać, że teoria odruchowości warunkowej Pawłowa mówi wyłącznie o »analizatorskiej» działalności kory mózgowej, ogranicza się wyłącznie do tych podrażnień i zahamowań, które występują w obrębie analizatorów zmysłowych i ruchowych kory mózgowej, a więc w okolicach wejść dróg dośrodkowych i wyjść dróg odśrodkowych. O czynności syntetycznej kory mózgowej Pawłow wprawdzie ubocznie wspomina, nie próbuje jednak jej wyjaśnić fizjologicznie nawet w sposób hipotetyczny. O wielkiej »niemej» masie tkanki nerwowej, leżącej pomiędzy wejściem dróg czuciowych do kory a wyjściem z niej dróg ruchowych, Pawłow nie mówi wcale, a jego uczniowie, Kudrinat i Demidow, dochodzą do wniosku, że w przedniej części półkul mózgowych nie ma żadnych mechanizmów naprawdę nieodzownych, jak gdyby można było sobie wyobrażać, że ewolucja biologiczna tworzy nowe wielkie narządy, które nie są »naprawdę nieodzowne». Do takich wniosków dochodzi teoria, która chce badać fizjologię kory mózgowej, pomijając jej czynność najbardziej podstawową, tj. jej czynność jako narządu świadomości. Ale sama metoda odruchów warunkowych pozostanie oczywiście na zawsze jedną z najbardziej cennych zdobyczy fizjologii układu nerwowego, ponieważ pozwala na eksperymentalne badanie stopnia właściwości mnemicznych różnych poziomów osi mózgowo-rdzeniowej u człowieka i u zwierząt wyższych, na badanie rozwoju tych właściwości w skali filogenetycznej, przez wykazanie możliwości powstawania udoskonaleń reakcji instynktowych lub powstawania reakcji w ogóle nowych, nie wykazywanych przez wrodzone mechanizmy instynktu.

Marcin Autor