Dziedziczenie cech charakteru

Znaczenie czynników hormonalnych dla procesów podkorowo-instynktowych i korowo-psychicznych polega nie tylko na wpływach układu gruczołów dokrewnych na układ wegetatywny, reprezentowany na różnych piętrach osi mózgowo-rdzeniowej. Kierownictwo hormonalne czynności u rozwojowo najniższych istot żyjących przechodzi wprawdzie w dalszym rozwoju gatunków w coraz znaczniejszym stopniu na układ nerwowy wegetatywny, ale właśnie najpierw u człowieka stwierdzono (Otto Loewy), że nerwy wegetatywne działają na narządy unerwiane przez nie, w sposób inny niż drogi zwierzęce, gdyż wywołują na miejscu powstawanie lub też przekształcanie ze stanu nieczynnego w stan czynny swoistych ciał chemicznych, które stają się czynnikami drażniącymi narząd unerwiony. Stąd Dale dzieli układ wegetatywny na »adrenergiczny», tj. wyzwalający ciała zbliżone do adrenaliny (pozazwojowe włókna układu współczulnego, z wyjątkiem włókien potowych), i »cholinergiczny», wyzwalający ciała zbliżone do choliny (nerw błędny, okoruchowy, chorda tympani, nerwy rozszerzające naczynia i nerwy potowe). Te pośredniczące ciała chemiczne, czyli »mediatory» działają także i w przewodnictwie podrażnień wegetatywnych w ośrodkowym układzie nerwowym. Łączenie zatem układu wegetatywnego z układem gruczołów dokrewnych we wspólnej nazwie »układu neuroglandularnego» jest bardziej uzasadnione dzisiaj niż wtedy, gdy tej nazwy zaczynano używać. Dzisiaj szczegółowsze badania nad tymi »mediatorami» zwłaszcza działającymi w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, są jeszcze w stadium początkowym. Samo ich istnienie, tak bardzo wyróżniające układ wegetatywny od układu zwierzęcego, może się okazać w przyszłości znowu źródłem cech dziedziczno-rodzinnych, wiążących się z temperamentem, a przez to mających znaczenie psychofizjologiczne.

Wydaje się wskazane przypomnienie tutaj raz jeszcze tych faktów, dotyczących dziedziczenia cech, o których była wzmianka na początku rozdziału poprzedniego i które przemawiają za tym, że w pewnych przypadkach są dziedziczone nie pewne cechy cielesne, ściśle określone, ale pewne »dążności kierujące», np. nie żebro szyjne lub żebro trzynaste, ale dążność do przesuwania się kręgosłupa ku górze lub ku dołowi. Nadczynność i niedomoga tarczycy mogą zależeć od jednego genu, wykazującego chwiejność. Zdaje się, że tak zwane dziedziczenie cech psychicznych, prawidłowych i nieprawidłowych, właściwie nie jest nigdy dziedziczeniem cech, tylko dążności kierujących, których wyrazistość» i »przebojowość» może być różna. W instynkcie zwierząt, zwłaszcza niższych, dziedziczone są istotnie cechy określone konkretnie, np. cecha stanowiąca o budowie pokrywy u larwy wodnej »Cataclysta», albo o dziobaniu drobnych przedmiotów przez pisklę, albo o składaniu zapasów w jamie przez osę. Ale instynkt dziecka, jeżeli pominiemy czynność ssania, która jest odruchowa, i ściśle określoną dążność instynktową do chwytania światła, — wykazuje poza tym dążności wyłącznie ogólne, »kierujące», nieskonkretyzowane, dążności do reakcji uczuciowych na niezaspokojone potrzeby życiowe, do odzyskania możności orientowania się w świecie zewnętrznym (popęd poznawczy), utraconej w wędrówce czynności ku przodowi, do odzyskania również w ten sposób utraconych sprawności ruchowych (popęd do czynności ruchowych), wreszcie dążność do współdźwięczenia uczuciowego z otoczeniem (popęd stadny). Odziedziczona specjalna cytoarchitektoniczna rozbudowa pól słuchowych lub wzrokowych kory mózgowej może nadawać instynktowi poznawczemu ściślej określony kierunek i stwarzać specjalne uzdolnienia nawet w tych przypadkach, w których poza tym instynkt poznawczy wykazuje nawet patologicznie słabe nasilenie, jak w wyraźnych niedorozwojach umysłu. Ciekawe, że żaden z powyższych popędów nie wykazuje skłonności do wiązania się z inną cechą dziedziczną, z wyjątkiem jednej syntonii, a więc tej cechy, która zdaje się być filogenetycznie najmłodsza. Najmniej zaś zrozumiałe jest to, że najbardziej »wyrazisty» popęd syntoniczny wiąże się ze ściśle określoną budową, ciała, a mianowicie z pikniczną. Wiemy skąd inąd dobrze, że budowa ciała zależna jest od czynników hormonalnych, ale nic nie wiemy o zależności od nich syntonii, a określenie tych związków jako »pleiotropowość» niewiele co prawda wyjaśnia zagadnienie. Byłoby bardziej zrozumiałe, gdyby np. temperament wiązał się z budową ciała, jak to bywa w przypadkach »temperamentu hipertyreoidalnego» Saravela, albo »temperamentu hipotyreoidalnego» Leviego i Rotschilda; ale i tutaj stosunki są bardzo zawiłe i na ogół trzeba powiedzieć, że u ludzi z różną budową ciała bywają bardzo różne temperamenty, że zatem żadnej wyraźnej współzależności stwierdzić tu nie można.

Gdybyśmy na zakończenie tego rozdziału spytali, co jest wspólną charakterystyczną cechą wszelkich postaci instynktu w całej skali rozwojowej zwierząt i u człowieka, to musielibyśmy powiedzieć, że jest nią utajony, energetyczny charakter nastawień dziedzicznych, które mają skonkretyzowane człony boczne lub ich nie mają i których energia utajona ulega przez działanie określonych dla danego gatunku podrażnień wyładowaniu, przekształceniu w stan dynamiczny, będący fizjologicznym odpowiednikiem popędu instynktowego. Instynkt cechuje przede wszystkim jego dynamizm, który jest aktywnością własną organizmu i który zdaje się być względnie najsłabszy właśnie na filogenetycznie najniższych szczeblach rozwoju reakcji instynktowych, zbliżających się do odruchów. Natomiast w biologicznej wędrówce czynności ku przodowi, dynamizm popędów instynktowych, pomimo zanikania bocznych członów nastawień, nie tylko nie słabnie, ale zdaje się przeciwnie wzmagać tym bardziej, im wyraźniejszy jest ich uczuciowy charakter. U noworodka ludzkiego dynamika uczuciowa instynktu zdaje się być — o ile można sądzić z nasilenia jego ruchowych przejawów — najsilniejsza, natomiast słabnie w dalszym jego cyklu życiowym wskutek słabnięcia wpływów hormonalnych i temperamentu, chociaż w pewnej mierze przejawia się jednak do końca życia człowieka.

Marcin Autor