Swoiste dynamizmy narządu pozaczołowego – cz.2/2

Musimy więc przypuszczać, że i w omawianym tutaj przypadku spajanie kolejnych, następczych podrażnień w jedną, całość czynnościową nastawienia mnemicznego jest psychologicznie dziełem uwagi, funkcji wszelkich tendencji uczuciowych, fizjologicznie zaś dziełem neurodynamizmu, który jest odpowiednikiem pracy uwagi. Przerwa pomiędzy działaniem podniety sygnalizującej a podniety bezwarunkowej jest zatem wypełniona psychologicznie wciąż tym samym stanem oczekiwania i uważania, kiedy się przerwa wreszcie skończy, i należy przypuszczać, że mamy tu do czynienia również z tym samym neurodynamicznym stanem układu wegetatywnego, stanowiącym odpowiednik owego stanu psychicznego. Tożsamość tego stanu psychofizjologicznego, wypełniająca czas trwania przerwy, niewąpliwie ułatwia nam zrozumienie przyczyny, dla której tutaj początkowy i końcowy moment parominutowej przerwy mogą być uważane za psychofizjologicznie współczesne, ponieważ należą do wciąż tego samego stanu psychofizjologicznego. Jak widzimy, w zakresie zjawisk odruchowości warunkowej, badanych przez Pawłowa, wciąż taki sam stan oczekiwania i uważania nie może trwać dłużej niż 3 minuty, więc nie może engraficznie wiązać ze sobą zjawisk bardziej oddalonych w czasie, ponieważ takie zjawiska przestają być »współczesne» w znaczeniu zespołów mnemicznych. Oczywiście to ostatnie twierdzenie nie dotyczy człowieka dojrzałego, myślącego już kategoriami abstrakcyjnymi, a nawet starszego dziecka, ponieważ im starszy jest człowiek, im więcej posiada warstw chronogennych, a przede wszystkim im bardziej jest rozwinięte jego życie intrapsychiczne, we- wną.trzkorowe, tym większa jest pojemność jego stanów psychicznych.

Współczesność działania bodźca warunkowego i bezwarunkowego jest zatem współczesnością względną, czasem psychofizjologicznym a nie słonecznym; czas ten mierzony jest za pomocą »chronognozji», a nie »chronometrii».

Pierwociny życia intrapsychicznego, czyli wewnątrzkorowego. W następnym rozdziale o narządzie czołowym prze-konamy się, że jest on swoistym narządem szczytowych postaci życia wewnątrzkorowego, intrapsychiczno-abstrakcyjnego. Uprzedzając wypadki, wspominamy o tym już tutaj dlatego, aby lepiej uwydatnić ogromną ewolucyjną doniosłość stanów oczekiwania w zjawisku opóźniania się odruchów warunkowych. Sama nazwa »odruchu» wskazuje na tę bezpośredniość reagowania na bodziec, która jest w wyraźnej sprzeczności z »opóźnianiem się» reakcji, a nawet z sygnalizacyjnym charakterem podniety warunkowej, jak widzieliśmy przed chwilą. Podniety stają się sygnałem tylko przez pracę korowo-psychiczną, przez pracę uwagi, która umożliwia uświadomienie sygnalizacyjnego charakteru podniety, przypomnienie i wyczekiwanie tego, co następuje wkrótce po działaniu sygnału. Sygnał nie jest zatem pojęciem fizjologicznym, ale psychologicznym, ponieważ musi istnieć i działać jakaś rozumna instancja, przewidująca to, co ma nastąpić po sygnale. Okazuje się, że ta rozumna instancja, czyli korowo-psychiczna praca doświadczalnych zwierząt Pawłowa — psów, może nie tylko rozpoznać sygnalizacyjny charakter podniety warunkowej, ale nawet z dość dużą ścisłością ocenić czas, po upływie którego nastąpi sygnalizowane otrzymanie pokarmu lub działanie innego bodźca bezwarunkowego. Ta instancja pojmująca, ta aktywność własna zwierzęcia jest niezbędnym warunkiem każdego odruchu warunkowego, pomimo tego że jest czynnością antagonistyczną do przewodnictwa podrażnienia w luku odruchowym, jest warunkiem, od którego zależy właśnie dalsze przewodnictwo podrażnień. Jeżeli aktywność własna polega tylko na dyskryminacji, na rozpoznaniu, które w dobrze już wypracowanych przypadkach może trwać mgnienie oka i wywoływrać natychmiastową reakcję, cały proces pod względem czasu może nie być dłuższym albo prawie nie dłuższym aniżeli zwykły odruch; proces aktywności własnej jest tu — pomimo swej kierującej roli — pod względem czasu tylko małym ułamkiem procesu przewodzenia podrażnienia w łuku odruchowym i dlatego pozornie, co do czasu swego przebiegu, może się nie różnić od zwykłego odruchu.

Ale w zjawisku opóźniania się odruchu warunkowego antagonizm wewnątrzkorowej aktywności własnej w stosunku do przewodnictwa w łuku odruchowym występuje już w całej pełni, ponieważ ta aktywność własna, wywołana przez podnietę warunkową, tutaj powoduje już w ciągu 1,5 do 2 minut zahamowanie dalszego przewodnictwa podrażnienia, mianowicie przez korowo-psychiczny proces oczekiwania. Dla człowieka dorosłego, który nieraz stawia sobie bardzo odlegle cele do osiągnięcia i pracuje przez długie lata, aby dojść do nich, ten paro- minutowy okres oczekiwania wydaje się, oczywiście, czymś śmiesznie błahym i krótkim; ale z psychofizjologicznego punktu widzenia te krótkotrwałe okresy aktywności własnej są bardzo ciekawa właśnie dlatego, że są one najpierwotniejszymi przejawami czynności wewnątrzkorowych, czyli intrapsychicznych, przejawami dynamizmów, wprawdzie tutaj zawsze budzonych przez działanie jakiegoś bodźca obwodowego, ale będących jednak już dynamizmem mnemicznym własnym, swoistym dla kory pozaczołowej. Te dynamiczne nastawienia mnemiczne z czasem nie tylko się mnożą coraz bardziej, ale przez wiązanie się ze sobą dalej się rozwijają, przekształcają, wzmacniają, hamują, dając w wyniku obraz wczesnych okresów ewolucji psychicznej z jej stopniowym, powolnym wyzwalaniem się z pęt bezpośredniości reakcji instynktowych na rzecz tych procesów korowo-psychicznych, które mają charakter wewnętrznej aktywności własnej, oczekiwania, zastanowienia, oceny, poszukiwania rozwiązania zagadnień, stawianych człowiekowi dojrzałemu przez zawile warunki życiowe.

Z trzech ewolucyjnych zasad H. Jacksona Pawłow podkreśla dwie, mianowicie w swych porównaniach odruchów warunkowych do bezwarunkowych. Podkreśla słabszą organizację odruchów warunkowych przez samo określenie, które im nadaje i które wskazuje na zależność od szeregu warunków, na większą ich chwiejność. Podkreśla również większą złożoność łuku odruchowego warunkowego w porównaniu do bezwarunkowego, gdyż aby powstał łuk warunkowy należy, zdaniem Pawłowa, do słowa »receptor» (»narząd odbiorczy») dodać »analizator» (rozkładacz), zaś do słowa »konduktor» dodać »kontaktor» (zamykacz). Ale Pawłów, a zresztą i bardzo wielu innych autorów, nie wspomina o trzeciej zasadzie Jacksona, ponieważ zasada ta właściwie burzy same podstawy doktryny refleksologicznej. Bo rzeczywiście, można sobie łatwo wyobrazić odruchy mniej lub bardziej złożone, mniej lub bardziej zorganizowane. Ale do odruchów nie można zaliczać procesów, cechujących się tym, że coraz bardziej zatracają charakter odruchów, coraz bardziej stają się »dowolne». Czynności dowolne można albo w miarę możności pomijać milczeniem, albo stanąć na stanowisku energetyczno-mnemicznym, uznającym istnienie nie tylko przewodnictwa podrażnień w luku odruchowym, ale także istnienie właściwości zachowawczych tkanki nerwowej, pamięci fizjologicznej, wykazującej na różnych piętrach osi mózgowo- rdzeniowej niejednakowy stopień udoskonalenia. I znowu musimy powtórzyć, że życie intrapsychiczne, wewnątrzkorowe, mogło się rozwinąć jako dynamizm samoistny, w pewnym stopniu niezależny od innych sił organizmu, często nawet antagonistyczny, mogło się rozwinąć jedynie i wyłącznie w warunkach tej doskonałości mnemicznej, jaką wykazuje płaszcz mózgowy wyższych ssaków, zwłaszcza człowieka.

Aktywność własna układu nerwowego na bardzo długiej drodze swej ewolucji przechodzi 4 stadia jakościowo odrębne: 1) kierownictwo czysto fizjologiczne, którego klasyczne przykłady dają doświadczenia Orbeliego i Tonkich nad kierowaniem odruchów rdzeniowych przez układ wegetatywny, 2) kierownictwo wegetatywne podkorowo- instynktowe, 3) kierownictwo wegetatywne pozaczołowe, elementarno-psychiczne, 4) wreszcie, jak zobaczymy w rozdziale następującym, kierownictwo wegetatywne czołowe, szczytowy rozwój kierownictwa intrapsychicznego. Okazuje się zatem, że odruchowość warunkowa jest rzeczywiście kategorią czynności nerwowych nadrzędnych w porównaniu do odruchów rdzeniowych i reakcji instynktowych, ponieważ jest taką syntezą i przeróbką nastawień i czynności talamicznych, jak nastawienia i czynności talamiczne są syntezą i przeróbką nastawień i czynności segmentarnych. Pomimo charakteru nadrzędności i pomimo tego że odruchowość warunkowa może powstawać wyłącznie tylko na fundamentach engrafii korowej osobniczej, ma ona jednak wciąż podstawową cechę odruchowości w ogóle, mianowicie powstaje zawsze tylko pod działaniem bodźca, czynnego na obwodzie, czyli jest zawsze reakcją, nigdy nie jest akcją, nie jest aktywnością wyłącznie własną. Ale również żaden odruch warunkowy nie może istnieć bez tej aktywności własnej, która rozpoznaje podnietę jako sygnał i reaguje nań najpierw obudzeniem się dążności uczuciowej dodatniej lub ujemnej, a następnie dopiero reakcją ruchową lub gruczołową. Jak w każdym rdzeniowym zjawisku sumowania się skutków podrażnień reakcja może nastąpić tylko przez uprzednie naładowanie energetyczne ośrodkowego, wegetatywnego ogniwa łuku odruchowego rdzeniowego, tak w odruchach warunkowych reakcja na bodziec warunkowy może następować tylko w tych przypadkach, w których wegetatywne ogniwo kory pozaczołowej zostało już uprzednio naładowane pod postacią takiego utrwalenia odpowiedniego nastawienia mnemicznego, które czyni już zbędnym ponowne sumowanie się skutków podrażnień, ponieważ wyładowanie dawniej naładowanego akumulatora może, oczywiście, doprowadzić do izochronizmu dróg równie dobrze jak wyładowanie świeżego ładunku, powstającego w drodze sumowania.

Jeżeli w zwykłych odruchach warunkowych odpowiedź (ślinotok) występuje bezpośrednio, natychmiastowo, jak gdyby wyładowanie ogniwa pośredniego miało charakter wybuchu, trwającego mgnienie oka, to w zjawisku opóźniania się odruchu warunkowego wyładowanie ogniwa pośredniego ma zupełnie inny charakter, ponieważ tu mamy proces wyładowywania, trwający parę minut, a więc nie mający żadnych cech wybuchowych, przejawiający się najpierw w oczekiwaniu i hamowaniu ślinotoku i dopiero po upływie 11/2 do 2 minut doprowadzający do reakcji ślinowej. Pierwszy sposób wyładowania, wybuchowy, krótkotrwały, znajdujemy także w mechanizmach* rdzeniowych i podkorowych; drugi powolny jest swoistą cechą tylko kory mózgowej, w szczególności procesów wewnątrzkorowych, intrapsychicznych, których czas trwania w dużym stopniu zależy od okresu ich ewolucji i których najwcześniejsze stadia spostrzegać można właśnie w opóźnianiu się odruchów warunkowych. Ta zależność od okresu ewolucji jest zupełnie zrozumiała, jeżeli sobie uświadomimy, że w warunkach normalnych ilość i jakość nastawień mnemicznych zależna jest od stadium ich rozwoju, że nastawienia te mają charakter ładunków energetycznych, że kora mózgowa jest akumulatorem energii korowo-psychicznej. U noworodka brak jest zupełny tej energii, stąd jego charakter istoty wciąż śpiącej. Stąd też powstaje coraz to większe nie tylko ładowanie kory mózgowej w ewolucji jej czynności swoistych, korowo-psychicznych, ale i wyładowywanie coraz dłuższe, powodujące zatem wydłużanie się stanu czuwania, a skracanie stanu snu. Człowieka dorosłego budzą ze snu nie tylko — jak u małego dziecka — wrażenia zewnątrzpochodne lub ustrojowe, dostatecznie przykre, ale także proces odhamowania, który w tym przypadku odbywa się w kierunku odwrotnym niż zwykle, gdyż procesem zahamowania dynamizmów korowych (zasypiania) i ich odhamowania (budzenia się) kieruje piętro skąd inąd podrzędne w stosunku do kory mózgowej, mianowicie piętro mechanizmów podkorowych.

Tutaj musimy poprzestać na podkreśleniu faktu, że Pawłów wraz ze swą szkołą nie mógł opóźnienia odruchów warunkowych u psów* wydłużyć poza czas trzech minut i nie mógł łańcucha odruchów warunkowych wydłużyć ponad trzy jego ogniwa dlatego, że ta niemożność jest eksperymentalnym dowodem stopnia pojemności czynnościowej kory mózgowej psa. Byłoby ciekawe przeprowadzenie analogicznych doświadczeń u dziecka, mających na celu systematyczne prześledzenie zwiększania się pojemności czynnościowej jego psychiki i wydłużania się czasu »współczesności fizjologicznej», która u dorosłych, zlewających w jedną całość np. okres dzieciństwa albo studiów szkolnych, albo życia małżeńskiego, może obejmować nawet dziesiątki lat.

Marcin Autor