Psychoza maniakalno-depresyjna cz.2

Pomimo słusznych założeń teorii Jacksona co do czynności korowo-psychicznych sam fakt istnienia psychozy maniakalno-melancholicznej jest dowodem nie mniejszej odporności, bo szkodliwości zewnętrzne mają tu małe znaczenie, ale dowo­dem jakiejś dziedziczonej niedokładności w czynności talamicznego ośrodka afektywności protopatycznej produkujące­go według Heada ton uczuciowy przyjemny lub przykry dla poszczególnych wrażeń ustrojowych i zmysłowych, a ponadto produkującego ogólne dobre lub złe, wzmożone lub obniżone samopoczucie. Normalna produkcja samopoczucia ogólnego zależy od tego mnóstwa subminimalnych podrażnień nerwo­wych, napływających w każdej chwili z obwodu organizmu (ustrojowego i z powłok skórnych) do wzgórz wzrokowych i budzących tam złe lub dobre samopoczucie ogólne. Stąd wy­nika, że ten ogólny nastrój protopatyczny w warunkach nor­malnych ma charakter zawsze odruchowy, tak samo jak wszel­kie inne wrażenia i uczucia protopatyczne. Fizjologiczną nor­mą jest zatem oscylacja uczucia ogólnego pomiędzy nastro­jem ujemnym a dodatnim, zależnie od konstelacji ustrojowej i zewnętrznej. Najbardziej patologiczną cechą psychozy maniakalno-melancholicznej jest właśnie zanik normalnej oscy­lacji odruchowego nastroju ujemnego i dodatniego.

Niestety musimy powiedzieć, że nie znamy przyczyn tego zaniku, który jednak na pewno nie tkwi w zmianach wywoła­nych przez szkodliwości zewnętrzne. Przyczyna ta jest natury dziedzicznej, tkwi w rodzinno-dziedzicznym charakterze ja­kiejś nieprawidłowości działania talamicznego ośrodka afek­tywności protopatycznej, nieprawidłowości, polegającej na tym, że nastrój w manii lub w melancholii przestaje być pocho­dzenia odruchowego. Nastrój maniaka nie zmienia się pod wpływem jakiegoś wrażenia przykrego, które spływa po nim łatwo jak woda z rynny. Nastrój melancholika nie zmienia się na wieść o radosnej nowinie, a nawet może wykazywać reprodukcję mnemiczną uczuć protopatycznych, które w po­przednim napadzie melancholii miały swoje uzasadnienie ustrojowe; tak na przykład skargi na bóle z narządów rod­nych w nowym napadzie melancholii były dosłownie powta­rzane i zupełnie bezpodstawne, gdyż chore narządy rodne były już dawno operacyjnie usunięte (Sollier).

Jakiego pochodzenia jest nastrój w manii lub melancholii, jeżeli nie jest normalnego, odruchowego pochodzenia? Może­my wskazać na pochodzenie uczucia każdej z potrzeb fizjolo­gicznych; fizjologicznym odpowiednikiem każdego z tych uczuć jest kumulowanie i przekształcanie energii nerwowej, dopły­wającej do odpowiedniego ośrodka na dnie III komory z obwo­du, wskutek gwałtownych kurczów ścian narządu ustrojowego w pewnej fazie procesu ustrojowego, wymagającej ustosunko­wania się ustroju jako całości do świata zewnętrznego.

Talamiczny ośrodek afektywności protopatycznej, który pro­dukuje ton uczuciowy dla wszelkich wrażeń ustrojowych i zmysłowych (Head) i produkuje ogólny nastrój czucia się źle lub dobrze, jest wprawdzie także mechanizmem podkorowo-instynktowym, jak wszystkie ośrodki potrzeb fizjologicz­nych i jest z reguły także narządem odruchowym, ale przecież w stosunku do ośrodków potrzeb fizjologicznych musi być uznany za narząd bez porównania bardziej złożony, ewolucyj­nie młodszy. Musimy jednak mocno podkreślić, że ten różny poziom ewolucyjny jest tutaj różnicą nie ontogenetycznej, ale filogenetycznej ewolucji i musimy przypomnieć, co było mówione w rozdziale 2 o doświadczalnym stwierdzeniu przez Forela i braci Brunnów istnienia instynktów młodszych, np. stadnego, i starszych (ustrojowych), przy czym doszliśmy do przekonania, że ludzką postacią instynktu stadnego jest syntonia i że obok popędu syntonicznego musimy uznać istnienie jeszcze jednego instynktu młodszego, poznawczego, który w bu­dowie osobowości psychicznej odgrywa równie wielką rolę.

Popędy filogenetycznie młodsze tworzą się nie przez sumo­wanie się skutków podrażnień w życiu osobniczym, jak uczu­cie potrzeby, ponieważ są mechanizmami już dziedziczonymi, są już gotową cechą gatunkową, są dziedziczoną pamięcią fiz­jologiczną. Popędy młodsze wyłaniają się w rozwoju gatunków według wszelkiego prawdopodobieństwa z popędów ustrojo­wych starszych. Do starych należą wszystkie klasyczne, trójczlonowe zespoły mnemiczne zwierząt bezkręgowych i krę­gowych.

Powiedzieliśmy w poprzednich rozdziałach, że w wędrówce czynności ku przodowi zanikają u wyższych ssaków, a zwłasz­cza u człowieka, oba boczne człony gatunkowego zespołu mnemicznego (człon poznawczy, który u człowieka ma już charak­ter tylko ogólnokierunkowego, instynktowego) i instynkt dziec­ka do odzyskania straconych ruchów, a zatem o charakterze również tylko ogólnokierunkowym. Pozostaje zatem u czło­wieka środkowy człon zespołu mnemicznego, człon, w którym zlały się wszystkie poszczególne popędy uczuciowe, dodatnie i ujemne, tworząc właśnie talamiczny ośrodek afektywności protopatycznej (Heada) dający wyłącznie tylko afektywne reakcje u noworodka prawidłowego i bezmózgiego. Instynkt poznawczy i instynkt stadny istnieją niewątpliwie w najelementarniejszej postaci już np. u pszczół lub mrówek. Ale in­stynkt poznawczy i instynkt stadny (syntoniczny) człowieka jest filogenetycznie najnowszym wydaniem tych instynktów, jest nowotworzeniem ogólnokierunkowego popędu poznawcze­go, nieznanego u zwierząt niższych i nowotworzeniem ogólno­kierunkowego narządu uczuciowości powszechnej, dodatniej i ujemnej w talamicznym ośrodku afektywności protopatycz­nej. Ten gatunkowy proces tworzenia u najwyższych ssaków i człowieka dwóch nowych instynktów — poznawczego i syntonicznego — zdaje się jeszcze nie być skończony, ponieważ w przebiegu tego procesu stwierdzamy dzisiaj masowo dzie­dziczne przypadki niedorozwojów intelektualnych i charakte­rologicznych, będące wynikiem przekazywania potomności w pewnych rodzinach niedomogi instynktu poznawczego, albo niedomogi syntonii, czyli schizoidii, stanowiącej osobny krąg dziedziczenia.

Co więcej okazuje się, że nawet w przeciwstawnym do schizoidii kręgu dziedziczenia konstytucji pikniczno-syntonicznej bywa dziedziczony jakiś niedobór czynnościowy talamicznego narządu afektywności protopatycznej, ujawniający się w napadach manii lub melancholii pod postacią zaniku nor­malnej oscylacji powszechnych uczuć przyjemności i przy­krości, a także zaniku jej charakteru odruchowego. Tu stwier­dzamy jakiś nadmiar samorzutności w działaniu narządu, któ­ry z natury swej powinien pracować tylko odruchowo, w prze­ciwstawieniu do normalnej, samorzutnej czynności zespołów energetyczno-mnemicznych w korze mózgowej, albo ściślej mówiąc, w jej narządach wewnątrzkorowo-intrapsychicznych.

Marcin Autor