Pamięć fizjologiczna – sumowanie się skutków podrażnień

Wyładowanie energetyczne neuronu interkalarnego, o którym tu mówił Lapicque, staje się możliwe dopiero po dostatecznym naładowaniu energetycznym tego neuronu przez sumowanie skutków energetycznych, wywoływanych przez podrażnienia neuronu czuciowego, powtarzające się pod wpływem serii następczych podniet elektrycznych. W tym świetle neuron interkalarny przestaje być drogą tylko »kojarzeniową», »pośredniczącą w przewodnictwie», a staje się kumulatorem energii nerwowej, ponieważ narastająca energia własna neuronu ośrodkowego daje w wyniku rytm własny, odmienny od rytmu prądu czynnościowego podrażnień dośrodkowych. Na chronaksję tego neuronu ośrodkowego, który jest natury wegetatywnej, działają podrażnienia, dopływające nie tylko z dróg czuciowych, ale także z mózgowia, z układu przywspółczulnego i współczulnego (Lapicque). Odruch rdzeniowy, zwany dawniej prostym, w tych warunkach definitywnie przestaje być jednostką czynnościową, zależną tylko od podniety zewnętrznej. Staje się rzeczywiście, jak to jeszcze przed tymi doświadczeniami Lapicque’a i Adriana określił Sherrington, »abstrakcją wygodną, ale sztuczną».

Proces naładowywania neuronu interkalarnego pod wpływem podrażnień drogi czuciowej jest fizjologiczną ilustracją procesu engrafii, doprowadzającego do zmian mnemicznych w tkance odbierającej podrażnienia, a więc w tym przypadku w neuronie ośrodkowym. Oczywiście, że w tym przypadku mamy do czynienia ze zmianami mnemicznymi możliwie najbardziej elementarnej natury, która się przejawia: i) w tym, że zmiany mnemiczne są bardzo krótkotrwałe, 2) w tym, że zmiany te nie tworzą żadnej nowej czynności, nie torują żadnej nowej drogi, ale umożliwiają powstawanie odruchu pod wpływem działania nie tylko podniet silniejszych, ale także i słabych, jeżeli te ostatnie powtarzają się dostateczną ilość razy i w przerwach niezbyt długich. Ale elementarność i krótko- trwałość tych »pozostałości», »résidus», w niczym nie zmienia faktu, że są one zjawiskiem zasadniczo przeciwstawnym przewodnictwu podrażnień, a ponieważ trwają dłużej niż działanie podniety, więc mają charakter utajonej fazy mnemicznej, zachowawczej, chociażby okres utajenia trwał bardzo mały ułamek sekundy.

Widzimy tutaj, że »pozostałości» te, które mamy prawo nazwać »zmianami mnemicznymi» czy »engramami», mają charakter zmian energetycznych, zawsze w znaczeniu narastania energii utajonej, nigdy zaś jej zmniejszania się. Fazą ekforii jest moment wyładowania, przekształcenia energii utajonej w dynamiczną w chwili powstawania odruchu. I ta faza odbywa się zgodnie z regułą Semona, oczywiście zredukowaną tutaj do tego jednego fragmentu podrażnień współczesnych, którym jest powtarzany bodziec pod postacią np. prądu elektrycznego. Widzimy, jak bardzo tu jesteśmy dalecy od analogii z kliszą fotograficzną lub właściwą engrafią, czyli wpisywaniem w znaczeniu zmian materialnych. Te utarte nazwy są niefortunne właśnie dlatego, że są tak dalekie od energetycznego charakteru zmian mnemicznych, który zostaje ujawniony — jak we wszelkich zjawiskach mnemicznych — dopiero przez ich ekforię.

W omawianych tu zjawiskach sumowania się skutków podrażnień musimy podkreślić jeszcze jedną ich cechę, która zresztą jest powszechną cechą w ogóle wszelkich zmian mnemicznych i która polega na tym, że własność mnemiczno-zachowawcza, a więc przeciwstawna własność przewodnictwa podrażnień, w ostatecznym wyniku jednak zawsze stanowi jakieś biologiczne udoskonalenie przewodnictwa podrażnień, gdyż np. w omawianym przypadku bez własności mnemicznej, tj. bez sumowania się podrażnień, podnieta nieczynna nigdy nie mogłaby doprowadzić do odruchu.

Marcin Autor