Mechanizmy czołowo-logiczne

Na poziomie dynamizmów czołowo-logicznych dążności po­znawcze wracają do swoich praw, stają się ponownie dążnoś­cią do możliwie najbardziej wszechstronnego poznania przed­miotu: ale nie są i nie mogą być tak czyste i bezinteresowne jak przy swoim izolowanym działaniu u niemowlęcia, gdyż wchodzą w skład układu uczuć mocno ze sobą sprzężonych, a więc wpływających na działanie każdej dążności, czyli także i poznawczej. Bądź co bądź wszechstronność i rzeczowość pra­cy poznawczej dynamizmów czołowo-sprzężonych człowieka wystarczyły do stworzenia wiedzy, nauki i w ogóle kultury, którą ludzkość dzisiaj rozporządza i z której my dzisiaj korzy­stamy. Prelogiczna animizacja martwych przedmiotów jest rzu­towaniem na zewnątrz własnego stanu wskutek niezdolności do należytego odróżniania przedmiotów martwych od żyją­cych; ta zdolność pojawia się dopiero na poziomie aktywności czołowo-logicznej, w której objaw animizacji zanika. Takim samym przejawem niepełnej ewolucji psychicznej i niezdol­ności do należytego różnicowania zjawisk jest prelogiczny ob­jaw „zagęszczenia”, który umożliwia dziecku widzenie w so­bie lub w innych ludziach kilku osób naraz.

Wszystkie te objawy prelogiczne dają się sprowadzić do paru źródeł, mianowicie do rzutowania własnych stanów na zewnątrz, do braku krytycyzmu, do izolowanego działania uczucia — dominanty, która zanika z chwilą, gdy przewagę i charakter dominanty uzyskuje aktywność czołowo-sprzężona, realizująca się w symbolach wyrazowych i powodująca dla­tego zanik symbolizacji wzrokowej, przypisywanej bezpod­stawnie przez szkołę psychoanalityczną dążnościom panseksualnym, które trzeba ukrywać przed „srogą cenzurą”. We wszystkich tych objawach mamy wciąż do czynienia z tą sa­mą cechą, z brakiem oceny krytycznej w aktywności prelogicznej, która nie potrafi odróżnić nawet postrzegania od wy­obrażenia, i z istnieniem możliwie wszechstronnej oceny kry­tycznej na poziomie dynamizmów czołowo-logicznych, oce­ny, która umie skorygować nawet swoje własne prelogicz­ne błędy.

Wszystkie krańcowe przeciwieństwa dynamizmów prelogicznych z logicznymi muszą nas tym bardziej razić, że prze­cież zarówno mechanizmy prelogiczne, jak i logiczne stanowią — jak to już podkreślaliśmy — tę samą kategorię aktywności wewnątrzkorowo-intrapsychicznej, można by zatem rzeczy­wiście oczekiwać raczej jakiegoś pokrewieństwa i podobień­stwa między nimi, jakie znajdujemy np. w uczuciowości róż­nych pięter niższych, a nie tej krańcowej przeciwstawności, która pomiędzy dynamizmami prelogicznymi a czołowo-logicznymi występuje jaskrawo nie tylko w znaczeniu kliniczno-objawowym, ale nawet w znaczeniu energetycznym, ponie­waż te dwie intrapsychiczne siły są jedynymi dominantami, które nieraz współzawodniczą ze sobą o zwierzchnie sternictwo. Mamy prawo tak mówić dlatego, że to co się zwykle na­zywa „żywiołową siłą instynktu”, jeżeli można się dzisiaj zo­rientować w tych zawiłych sprawach, w rzeczywistości zdaje się nie być czystym, to jest podkorowo-instynktowym popę­dem, ale jest raczej jego uczuciowym, korowym przedstawi­cielstwem w edycji prelogicznej. Stajemy tutaj wobec zagad­nienia mechanizmu powstawania przeciwstawności dwóch ewolucyjnie najwyższych dynamizmów psychicznych, z któ­rych oba są dynamizmami wewnątrzkorowo-intrapsychicznymi, i w których góruje — nawet energetycznie — ten dynamizm, który jest najbardziej zintelektualizowany, a więc według prawa Ribota jest najsłabszy.

Wracamy do tego zagadnienia, bo nie można sobie stwo­rzyć żadnego wyobrażenia o wzajemnym stosunku autono­micznych dynamizmów piętrowych, o ich synergii, dopóki się nie wie, dlaczego pomiędzy obu poziomami intrapsychicznymi jest właśnie największa różnica, większa aniżeli np. pomiędzy piętrem podkorowo-instynktowym a odruchowo-warunkowym.

Poszukując punktu zaczepnego, który mógłby rzucić choć trochę światła na to ciemne zagadnienie, musimy się zatrzy­mać na czynniku czasu. Rzeczywiście widzieliśmy, że trzy pierwsze okresy rozwoju psychicznego razem wzięte trwają 6 lat, natomiast ostatni okres rozwoju aktywności czołowo-sprzężonej trwa od 7 roku życia do pełnoletniości (ok. 21 roku życia), to jest trwa ok. 15 lat, czyli półtrzecia raza dłużej ani­żeli wszystkie okresy rozwojowe poprzednie razem wzięte. Te proporcje czasowe są tak rażące, że muszą nasuwać przy­puszczenie, że rozwiązanie zagadnienia tkwi właśnie w wyjąt­kowo długim okresie trwania ewolucji dynamizmów psychicz­nych sprzężono-logicznych.

Teraz z kolei powstaje pytanie, jak można by sobie wyobra­zić rolę czynnika czasu jako siły, jako energii decydującej o powstawaniu dominanty czołowo-sprzężonej, przeciwstaw­nej do aktywności prelogicznej, a nawet górującej nad nią. Odpowiedź na to pytanie jest w najogólniejszych zarysach za­znaczona w pierwszym psychofizjologicznym rozdziale, mia­nowicie w tych jego ustępach, w których jest mowa o mnemicznych własnościach tkanki nerwowej i ich ewolucji przy przechodzeniu z niższych pięter osi mózgowo-rdzeniowej na wyższe.

Nie znamy fizjologicznego mechanizmu powstawania czyn­ności prelogicznych ze „śladów korowych” odruchowości wa­runkowej ani powstawania aktywności czolowo-logicznej z aktywności prelogicznej. Jeżeli jednak wolno oprzeć się na stosunkach mnemicznych, doświadczalnie stwierdzanych na poziomie rdzenia i kory pozaczołowej, to mamy prawo przy­puszczać, że najwyższe piętra są w zasadzie również stacjami przekształcającymi i kumulującymi energię nerwową, jak me­chanizmy rdzeniowe, wzgórzowe lub pozaczołowe. Kumulowa­nie energii odbywa się przez nakładanie się na siebie mne­micznych warstw chronogennych. Ale na poziomie rdzenio­wym, w fizjologicznym zjawisku kumulowania się skutków podrażnień, magazynowanie dopływającej i przekształcanej energii w ośrodkowym neuronie łuku odruchowego trwa bar­dzo krótko, tylko do chwili, w której jedno z powtarzających się, „nieczynnych” dotąd podrażnień, doprowadzi neuron ośrodkowy do izochronizmu z neuronem dośrodkowym i odśrodkowym łuku odruchowego, a przez to wyładowania na­gromadzonej energii w dokonującym się odruchu.

Wiemy, że inaczej wygląda „torowanie drogi” w korze móz­gowej, wiemy, że „torują” ją nastawienia mnemiczne, czyli „ślad korowy” Pawłowa, którego czas trwania nie jest tak znikomy, jak na poziomie rdzenia, ale jest długotrwałym ma­gazynowaniem energii, uczuleniem dróg, zmieniającym praw­dopodobnie ich chronaksję konstytucyjną, według reguły Lapicgue’a, co właśnie staje się nastawieniem mnemicznym. To nastawienie mnemiczne z czasem słabnie, ale nawet po zu­pełnym zgaśnięciu odruchu warunkowego nie znika doszczęt­nie, ponieważ ponowne wypracowanie zgaszonego odruchu jest zawsze łatwiejsze i szybsze aniżeli wypracowanie nowe­go odruchu warunkowego.

Dalsza część artykułu: http://www.psychologia.mobi/mechanizmy-czolowo-logiczne-cz-2/

Marcin Autor