Instynkt człowieka – popęd życiowy i poznawczy

Popęd poznawczy

Niektórzy badacze fizjologii i psychologii zwierząt mówią o istnieniu specjalnego »instynktu ciekawości», »popędu poznawczego». To słuszne spostrzeżenie zdaje się wymagać pewnego ograniczenia. Zwierzęta niższe, nawet uważane przez niektórych autorów za »najinteligentniejsze», jak mrówki i pszczoły, zdają się nie wykazywać tego »instynktu poznawczego» w znaczeniu takim, w jakim ten instynkt umożliwiałby powstawanie jakościowo nowych reakcji. Jeszcze u niższych kręgowców istnienie takiego popędu poznawczego wydaje się wątpliwe, a nawet biologicznie prawie zbyteczne, wobec doskonałości i plastyczności nastawień instynktowych, które w sposób wystarczający regulują ich stosunek do świata zewnętrznego.

Ale jest rzeczą zrozumiałą, że sprawa musi zupełnie inaczej przedstawiać się u wyższych kręgowców, zwłaszcza u ssaków, a już szczególniej u człowieka, czyli wszędzie tam, gdzie wędrówka czynności ku przodowi doprowadza do mniejszego lub większego spustoszenia w składniku gnostycznym nastawień instynktowych. Im większe jest to spustoszenie, tym większą biologiczną koniecznością jest istnienie popędu poznawczego, tym silniejszy musi być ten instynkt, aby osobnik (i gatunek) mógł się utrzymać przy życiu, mógł poznawać przedmioty i reagować na nie. Popęd poznawczy jest więc naturalną dążnością do powrotnego zdobycia tego, co zostało utracone przez instynkt w wędrówce czynności ku przodowi, tj. możliwości orientowania się w świecie zewnętrznym. Przekształcanie podniety obojętnej w podnietę warunkową w każdym eksperymentalnym wypracowaniu nowego odruchu warunkowego możliwe jest tylko w razie współdziałania pewnego instynktu poznawczego, pewnego zainteresowania i pracy uwagi, kojarzącej bodziec warunkowy z bezwarunkowym i utrwalającej to skojarzenie w pamięci zwierzęcia.

Pomimo tego, że normalny człowiek dziedziczy instynkt poznawczy w największym jego nasileniu, ponieważ zanik jego gnozji instynktowej jest również największy, w pierwszych paru miesiącach życia noworodek ludzki nie przejawia go jeszcze wcale. A w następnych paru miesiącach jego zainteresowania, przejawiające się w zwracaniu uwagi, dotyczą przede wszystkim przedmiotów i osób, wiążących się z bezpośrednim zaspokajaniem jego potrzeb fizjologicznych, a więc z popędem życiowym. Tu zatem przyjmowanie istnienia odrębnego »instynktu poznawczego» jest jeszcze prawie zbyteczne. Ale już w drugim kwartale życia normalne dziecko zaczyna wykazywać zainteresowanie (patrz rozdział o ewolucji czynności psychicznych) przedmiotami, nie stojącymi w żadnym związku z zaspokajaniem jego życiowych potrzeb fizjologicznych, zaczyna nimi manipulować i poznawać ich różnorodne właściwości. Jeżeli dziecko takich zainteresowań przez dłuższy czas nie okazuje, zachodzi obawa, że ten brak może być pierwszym przejawem jego niedorozwoju psychicznego.

Ponieważ zanik instynktowej gnozji u człowieka jest cechą gatunkową, więc oczywiście i jego popęd poznawczy jest również cechą gatunkową. Ale jest zrozumiałe, że filogenetycznie popęd poznawczy jest cechą nową w porównaniu z najstarszym popędem zachowania życia, z którego wypływają jego bezpośrednie pochodne, tj. popędy do zaspokajania poszczególnych potrzeb fizjologicznych; może z tego powodu ta ogólnoludzka cecha gatunkowa (popęd poznawczy) jest jednak bardziej chwiejna, niż instynkt życiowy, mający wybitnie powszechny charakter. Ta chwiejność przejawia się w dużej skali stopniowania popędu poznawczego w różnych rodzinach. Są rodziny, w których z pokolenia w pokolenie dziedziczy się duże nasilenie tego popędu, czy też wielka jego przebojowość — i inne, w których ten popęd przejawia się w stopniu tak niedostatecznym, że powoduje dziedziczenie niedorozwojów psychicznych. W przeciwieństwie do powszechności instynktu życiowego, instynkt poznawczy, a raczej jego mniejsza lub większa siła dynamiczna jest cechą dziedziczno-rodzinną.

Marcin Autor