Dwoista funkcja układu nerwowego cz.2

A wreszcie na poziomie korowym znajduje się jeszcze inny, trzeci rodzaj czynności nerwowych, które nie są reakcją na bodziec zewnętrzny i nie są reakcją na konstelację ustrojową na obwodzie. Są one nazywane w psychologii i w psychiatrii „dowolnymi”, pomimo że pojęcie „woli” coraz bardziej za­nika i w psychologii, i w psychiatrii. Jeżeli słusznie unikamy wprowadzania do biologii i psychiatrii pojęć metafizycznych, które nic nie wyjaśniają, to nie powinniśmy wpadać w drugą ostateczność i w ogóle zamykać oczy na różnice rzeczywiście istniejące pomiędzy reakcjami na bodźce zewnętrzne lub ustrojowe z jednej strony a „dowolnymi” czynnościami kory mózgowej z drugiej strony. Istotne wyjaśnienie tej różnicy na­stąpi dopiero wtedy, kiedy uda się zbadać fizjologiczną na­turę czynności „dowolnych”, niewątpliwie odrębną od reakcji instynktowych. Dzisiaj możemy tylko w bardzo ogólnikowy sposób powiedzieć, że czynności „dowolne” zależą od każdo­razowej konstelacji psychologicznej, czyli mówiąc językiem fizjologicznym — korowo-mnemicznej, która ze swej strony zależna jest od magazynowanych przeżyć, to jest od zespołów poznawczo-uczuciowych, które uległy engrafii.

Czynności dowolne sprawiają wrażenie samorzutnej akcji, ponieważ nie są reakcją na bodźce zewnętrzne lub ustrojowe; ale samorzutność ich jest pozorna właśnie dlatego, że zależna jest w zupełności od przeszłości korowo-mnemicznej. Każda engrafia zespołowa jest przechowywaniem nie tylko wiedzy i tendencji uczuciowych, ale także energii utajonej ich zespo­łów engramowych, która jest siłą zupełnie realną w znacze­niu fizycznym i która biologicznie jest siłą własną.

Pozory samorzutności czynności, zwanych dowolnymi, po­wstają zatem wtedy, gdy mnemiczne zespoły poznawczo-uczuciowe ulegają ekforii pod wpływem bodźców również natury mnemicznej i doprowadzają do jakiejś „akcji”, czyli reakcji na konstelację korowo-psychiczną, niezależną od stosunków ustrojowych na obwodzie dopóty, dopóki te ostatnie nie wy­wierają ujemnego wpływu na życie ustrojowe tkanki mózgowej.

Mamy więc pełne prawo mówić o energii psychicznej lub energii własnej układu nerwowego, ale z zastrzeżeniem, że ta energia jest zjawiskiem fizjologicznym, pochodnym, powstają­cym po wielu uprzednich przekształceniach współczesnych podrażnień izolowanych i współczesnych jedności czynnościo­wych na różnych piętrach układu nerwowego. Jest ona zja­wiskiem bardzo złożonym i stojącym na najwyższym szczeblu rozwoju aktywności nerwowej, najdalszym od odruchowości, która jest zależna od bodźca zewnętrznego. Stąd zaczyna być zrozumiałe twierdzenie Jacksona, że choroba psychiczna wywołuje dyssolucję, w znaczeniu ubytków, właśnie w tej hie­rarchicznie najwyższej, najsłabiej zorganizowanej warstwie ewolucyjnej, ponieważ jest ona najmniej odporna na wszelkie uszkodzenia.

Aktywność własna układu nerwowego jest na wszystkich jej poziomach aktywnością wegetatywno-uczuciową, która two­rzy konstelację fizjologiczną (w znaczeniu potrzeb) i konstela­cję psychologiczną, jest więc dynamicznym motorem wszel­kiego życia instynktowego i psychicznego. Ale chcąc zrozu­mieć te zawiłe stosunki, nie należy pod nazwą „układ wegeta­tywny” rozumieć, jak to się dzisiaj jeszcze często zdarza — tylko układu współczulnego i przywspółczulnego, które są układami wegetatywnymi odśrodkowymi, ruchowymi, i rzecz prosta — jako takie nie mogą mieć nigdy siły własnej, mogą być jedynie i wyłącznie aparatem wykonawczym. Wszędzie, gdzie mówimy zatem o układzie wegetatywno-uczuciowym, mamy na myśli oczywiście układ wegetatywny dośrodkowy, czuciowy, albo ośrodkowy, ale nigdy odśrodkowy, wykonaw­czy. W takim ujęciu życie uczuciowe człowieka, pomimo swe­go najbardziej podmiotowego, dynamicznego i nieuchwytnego charakteru, znajduje swój neurodynamiczny odpowiednik w układzie wegetatywno-afektywnym, co pozwala na rozpo­częcie badań psychofizjologicznych nie ułamkowych, jak np. dotychczasowe badania wrażeń zmysłowych, lecz dotyczących najgłębszej istoty wszelkich czynności psychicznych, którą jest zawsze uczucie. Uczucie kieruje myśleniem człowieka i uczucie kieruje jego zachowaniem się. Uczucie tworzy wielki świat wiedzy, życia intelektualnego i życia społecznego, two­rzy charakter człowieka, czyli tworzy w ogóle wszelką aktyw­ność psychiczną, tworzy z człowieka jedność psychofizyczną i istotę uspołecznioną.

Powyższy, możliwie najbardziej skrócony szkic orientacyj­ny wykazuje, że układ nerwowy wykonuje dwoistą czyn­ność: 1) czysto cielesną, odruchową, wiążącą się z elementar­nym łukiem odruchowym, stanowiącą dziedzinę neurologii i przejawiającą się równie dobrze na obwodzie, jak i na wszyst­kich piętrach osi mózgowo-rdzeniowej, 2) czynności psycho­fizjologiczne, które wykazują wielką skalę ewolucyjną, której poszczególne stadia rozwojowe wiążą się z odpowiednimi pię­trami, stanowiącymi stacje przekształcające. We wszystkich stadiach rozwoju dynamizmy psychofizjologiczne mają cha­rakter mnemiczny i globalny. Te mnemiczne i globalne czyn­ności psychofizjologiczne powstają dzięki przekształcającym czynnościom transformatorów —- pięter układu nerwowego, mających swoistą i autonomiczną aktywność.

Pierwszą stacją przekształcającą w ośrodkowym układzie nerwowym, nie mającą jeszcze charakteru psychicznego, są rdzeniowe segmenty, w których współczesne podrażnienia obwodowo-dośrodkowe zlewają się w jedność czynnościową, segmentarną, odmienną od sumy podrażnień dopływających, wskutek działania specjalnego mechanizmu filtrującego i kon­trolującego (Adrian). Wszystkie jedności czynnościowe seg­mentarne, jak się zdaje, mające charakter czysto fizjologiczny, spływają do wspólnego basenu, którym są wzgórza wzroko­we, narząd instynktu, który w swoim „ośrodku afektywności protopatycznej” zabarwia uczuciowo, dodatnio lub ujemnie tyl­ko niektóre z dopływających doń podrażnień, a przez to staje się drugim mechanizmem filtrującym i kontrolującym, hierar­chicznie wyższym od mechanizmów segmentarnych w rdzeniu. Mechanizm talamiczny jest już zatem mechanizmem psychofi­zjologicznym, a ściślej mówiąc, podkorowo-instynktowym, gdyż nazwę czynności psychicznych należy ograniczać wyłącz­nie do aktywności korowo-psychicznej. Skala aktywności korowo-psychicznej jest ogromna i stanowi ona najwyższe pię­tro przekształcające.

Marcin Autor