Aktywność ustroju jako całości – cz.1/2

Ciekawe światło na zagadnienie potrzeb fizjologicznych rzuca wrażenie głodu, ze względu na pewne różnice i pewne podobieństwa do omawianych tu powyżej potrzeb. Zwolennicy centralnej teorii głodu kładą nacisk na zaburzenia fizyczne i chemiczne, które są powodowane przez brak pokarmów w składzie krwi i które wywołują podrażnienie ośrodków głodu i pragnienia w jądrach podkorowych. Istotnie, wprowadzanie ciał pokarmowych lub wody do żył głodujących psów zmniejsza ich głód lub pragnienie. Ale jeżeli się wypełni żołądek pokarmem, uczucie głodu znika, zanim te ciała pokarmowe zostaną wchłonięte do krwi. Według doświadczeń Cannona, Washburufa i Carlsona uczucie głodu jest wywoływane przez energiczne i periodyczne skurcze pustego żołądka. I w tym przypadku zatem, jak w trzech poprzednich kategoriach potrzeb fizjologicznych, mamy do czynienia z sumowaniem się skutków podrażnień interoceptywnych, które powstają wskutek silnych skurczów mięśni gładkich i które powodują energetyczne naładowanie odpowiednich ośrodków głodu. Różnica natomiast polega na tym, że te silne skurcze powstają tutaj, gdy żołądek jest pusty, podczas gdy w trzech poprzednio omawianych zbiornikach elastycznych powstają te skurcze, przeciwnie, dopiero wtedy, gdy ciśnienie zawartości zbiorników na ich ściany staje się dostatecznie wysokie. Jest prawdopodobne, że w stanie poszczenia czynnikiem wywołującym skurcze mięśni żołądkowych są ciała chemiczne. Ale we wszystkich czterech kategoriach przypadków serie podrażnień interoceptywnych są wywoływane bezpośrednio przez czynnik mechaniczny, mianowicie gwałtowne skurcze mięśni gładkich, znacznie silniejsze od zwykłych ruchów robaczkowych. Fakt, że te skurcze powstają w żołądku głodującym, a więc pustym, w przeciwieństwie do trzech innych potrzeb fizjologicznych, jest jednym więcej dowodem, że wszystkie w ogóle urządzenia w ustroju żyjącym podlegają zasadzie celowości, powstają w rozwoju gatunku tylko wtedy, jeśli są potrzebne do zachowania tego gatunku lub zachowania jednostki do niego należącej.

W gruncie rzeczy, wszystkie te cztery mechanizmy fizjologiczne mają szereg innych cech wspólnych. Wszystkie należą do konieczności życiowych, występujących w sposób fazowy, w jednej fazie omawiane narządy się wypełniają, w drugiej fazie wypróżniają. Oczywiście, obie te fazy fizjologicznie są jednakową koniecznością życiową dla organizmu. Ale istnieje duża biologiczna różnica pomiędzy obu tymi fazami, ponieważ tylko jedna z nich w całej swojej rozciągłości odbywa się wewnątrz organizmu, w określonych narządach i jak wszystkie inne ustrojowe procesy, pozostaje poza zasięgiem naszego odczuwania, nie przekracza progu naszej świadomości. Druga faza (napełnianie żołądka, wypróżnianie innych zbiorników elastycznych), przeciwnie, nie może dochodzić do skutku w warunkach normalnych, jeżeli zwierzę nie ustosunkuje się w określony sposób do świata zewnętrznego. Jest to bezwzględną koniecznością przy zdobywaniu pokarmu i partnera płciowego, a względną w tych przypadkach, w których oddawanie moczu i stolca odbywa się z reguły w sposób instynktowo skoordynowany. Punktem zwrotnym tych dwóch faz jest reakcja końcowa toczących się procesów, a więc pożeranie pokarmu, akt płciowy, oddawanie moczu i stolca. Wykonanie tych reakcji końcowych rozpoczyna nową fazę: stopniowego opróżniania się pełnego żołądka lub stopniowego napełniania się pustych narządów, pęcherza moczowego, odbytnicy, pęcherzyków nasiennych. Reakcja końcowa powoduje zanik tych stanów na obwodzie, które były źródłem serii podrażnień interoceptywnych, a więc i ładowania przez nie odpowiednich ośrodków potrzeb fizjologicznych. Narząd, który jest punktem wyjścia jednej fazy, jest również punktem wyjścia drugiej, czynnościowo wręcz przeciwnej fazy. Geometrycznie proces powstawania i zaspokajania każdej potrzeby fizjologicznej jest zatem procesem okrężnym, a nie przebiegiem w łuku odruchowym: wypełnienie pęcherzyków nasiennych, pęcherza moczowego, odbytnicy jest przyczyną powstawania podrażnień interoceptywnych, które wskutek naładowania odpowiedniego ośrodka doprowadzają wreszcie do reakcji końcowej, która właśnie usuwa ten stan wypełnienia. Podczas głodu rzecz się ma odwrotnie.

Wszystkie te procesy okrężne są procesami par excellence ustrojowymi, natury wegetatywnej. Nadają się one dobrze do wyjaśnienia charakteru »czynników koordynacyjnych» lub »kierujących zachowaniem się zwierzęcia», a także do wyjaśnienia stosunku układu zwierzęcego, zwłaszcza jego narządów zmysłowych, do układu wegetatywnego.

Zwykle się mówi, że właśnie podkorowe ośrodki głodu i innych potrzeb fizjologicznych są mechanizmem koordynującym, kierującym procesami, związanymi z zaspokajaniem tych potrzeb. Rzeczywiście, twierdzenie to jest słuszne w całej pełni, gdy mówimy o stosunku tych ustrojowych procesów okrężnych do układu nerwowego zwierzęcego i do narządu świadomych procesów myślowych. Nie tylko cała spostrzegawczość narządów zmysłowych, cała sprawność i siła narządów ruchowych, ale także cała zdolność orientacyjna i kombinacyjna zwierzęcia idzie na wyłączne usługi panującego w nim w danej chwili popędu do zaspokojenia najdokuczliwszej potrzeby. W warunkach biologicznych, normalnych, orientacyjna czynność układu zwierzęcego jest oczywiście konieczna dla istnienia zwierzęcia, którego poszukiwania musiałyby być bezowocne, gdyby zwierzę nie mogło się orientować w świecie zewnętrznym i w wartości spostrzeganych przedmiotów. Ale do jakiego stopnia wszystkie te czynności orientacyjne mają w rzeczywistości znaczenie tylko drugorzędne, pomocnicze, o tym świadczą nie tylko sherringtonowskie »serie reakcji antycypujących», inicjowane właśnie pod wpływem działania jakiegoś popędu ustrojowego, niezależnie od bieżących wrażeń zmysłowych, ale w jeszcze jaskrawszy sposób przypadki patologiczne, np. ludzi równocześnie niewidomych i głuchych, których okrężne procesy ustrojowe odbywają się jednak w sposób normalny, albo doświadczalne psy bezmózgie, u których w stanie głodu nie znajdujemy żadnych procesów spostrzegania, orientowania się lub kombinowania, i które swój popęd do zaspokajania głodu przejawiają tylko w instynktowych ruchach niepokoju i w odruchach żucia i połykania pokarmów, wkładanych im do pyska.

Z takiego stanu rzeczy wynika, że podkorowy wegetatywny ośrodek potrzeby fizjologicznej w rzeczywistości kieruje nie tylko ustrojowym procesem okrężnym, gdyż doprowadza do zmiany jednej fazy w drugą, ale także w ogóle całym układem zwierzęcym, całym zachowaniem się zwierzęcia i całym jego ustosunkowaniem się do świata zewnętrznego. Tu konieczne jest jednak ważne zastrzeżenie: podkorowy ośrodek wegetatywny potrzeby fizjologicznej występuje rzeczywiście w roli aktywnego czynnika koordynującego i kierującego tylko wtedy, jeśli jest naładowany przez serie odpowiednich podrażnień interoceptywnych, a więc zależnie od fizjologicznej konstelacji na obwodzie w tych narządach, o których mówiliśmy w tym rozdziale. Podkorowe ośrodki wegetatywne są więc ośrodkami koordynującymi i kierującymi, ale źródłem dynamicznej siły, która im umożliwia koordynację i kierownictwo, jest obwód, mianowicie serie podrażnień interoceptywnych, wychodzących z narządów ustrojowych. Można powiedzieć, że w pewnych granicach istnieje równoległość pomiędzy stopniem energetycznego naładowania podkorowego ośrodka wegetatywnego (nasileniem głodu lub popędu płciowego) a stopniem gwałtowności ruchów zwierzęcia. W każdym razie sytuacja wygląda tak, jak gdyby sumowanie się skutków podrażnień interoceptywnych nie tylko powodowało naładowanie odpowiedniego ośrodka wegetatywnego, ale także otwierało drogę do funkcjonowania określonych czynności zmysłowych i ruchowych, wyładowanie zaś tego ośrodka zamykało tę drogę, zgodnie z prawami Lapicque’a o izochronizmie dróg czynnych i heterochronizmie nieczynnych. Jak widzimy, już nawet na tym ewolucyjnie najniższym piętrze mechanizmów psychowegetatywnych nasilenie bodźców zewnętrznych nie odgrywa żadnej roli. Natomiast wybór jakości bodźca zewnętrznego, na który następuje reakcja, zależy od charakteru ośrodka wegetatywnego, który w danej chwili znajduje się w stanie silniejszego naładowania energetycznego, wskutek dłuższego czasu trwania odpowiednich podrażnień interoceptywnych. Promieniowanie na wszystkie strony energetycznie przeładowanego ośrodka, a przez to wzmaganie ogólnej pobudliwości układu wegetatywnego należy już do dobrze znanych jego cech. Fizjologiczna teoria wzruszeń Lapicque’a opiera się na »przelewaniu się prądu nerwowego nadmiernie silnego poprzez mniej lub więcej zaznaczone heterochronizmy, które w warunkach normalnych zamykają drogę temu prądowi, skierowując go do określonych ogniw».

Marcin Autor