Aktywność ustroju jako całości – cz.1/2

Oddawanie moczu i stolca jest procesem, który może być kierowany przez mechanizmy różnych pięter i dlatego właśnie może na odmienną czynność tych mechanizmów rzucać pewne światło. W fizjologicznych warunkach małego dziecka, u którego hamulce psychiczne jeszcze nie działają, a także w szeregu przypadków patologicznych (poprzecznej przerwy rdzenia, nagłej utraty przytomności u wisielców lub w napadzie padaczkowym, w przewlekłych przypadkach ciężkich zaburzeń psychicznych, w gwałtownych stanach wzruszeniowych itp.), oddawanie moczu i stolca odbywa się lub może się odbywać w drodze zwykłego odruchu rdzeniowego jako proces nie dochodzący do świadomości. U zwierząt, u których procesy te odbywają się w sposób skoordynowany przez instynkt, a więc niezależnie od nabytego doświadczenia osobniczego, jak u psów i kotów, należy przyjąć istnienie dziedziczonych mechanizmów koordynacyjnych w ośrodkach podkorowych. Wreszcie tam, gdzie wśród cech dziedzicznych takiego mechanizmu koordynującego nie ma wcale, jak np. u dziecka, odpowiednia koordynacja zostaje nabywana w drodze doświadczenia osobniczego i odpowiednich hamulców psychicznych, a więc przez mechanizmy korowe. Źródło tego podrażnienia, które wywołuje reakcję, jest oczywiście to samo bez względu na to, na którym piętrze reakcja dochodzi do skutku. Tym źródłem są serie silnych skurczów ścian pęcherza moczowego lub odbytnicy, powstających wtedy, gdy ciśnienie moczu lub treści kałowej na ściany tych narządów staje się dostateczne dla wywołania skurczów, dążących do usunięcia uciskającej treści, oraz wywołujących serie podrażnień interoceptywnych, które w warunkach normalnych przekraczają próg świadomości, stają się właśnie uświadamianą »potrzebą fizjologiczną». Według J. Modrakowskiego dopiero ciśnienie około 16 ml wody otwiera zwieracz. Takie ciśnienie u dorosłego człowieka odpowiada w normalnych warunkach zawartości 200 do 250 ml moczu w pęcherzu. Jednakże ciśnienie wewnątrz pęcherza zależy nie od ilości nagromadzonego płynu, ale przede wszystkim od kurczenia się wypieracza, któremu towarzyszy zwiotczenie zwieracza. Stąd wynika, że zależnie od warunków ciśnienie 16 ml słupa wody może wystąpić w pęcherzu zarówno już przy 50 ml jak przy 500 ml. Ta sama treść kałowa, ale w pozostałych częściach jelita grubego, lub ta sama ilość moczu, ale nie wywierająca dostatecznego ciśnienia, nie są w ogóle odczuwane w warunkach normalnych. Odczucie staje się możliwe tylko w tych warunkach, w których powstaje »potrzeba fizjologiczna» w znaczeniu konieczności pewnego ustosunkowania się ustroju jako całości do świata zewnętrznego właśnie z powodu określonej czynności ustrojowej. Aby podrażnienia interoceptywne przekroczyły próg świadomości, skurcze ścian narządu muszą być np. w odbytnicy znacznie silniejsze od zwykłych ruchów robaczkowych jelit i muszą się powtarzać w seriach, co świadczy o tym, że w ich wyniku następuje proces sumowania się skutków podrażnień w rdzeniowym, podkorowym i korowym ośrodku odpowiedniej potrzeby fizjologicznej. Te przypadki są żywą ilustracją słuszności twierdzenia I.apicque’a, że biologiczne znaczenie zjawiska sumowania się skutków podrażnień w interkalarnych neuronach rdzeniowego łuku odruchowego polega na tym, że »podczas gdy serie prądów, wywoływanych przez podrażnienie obwodowe, jak wykazał1 Adrian, można by powiedzieć, uderzają we wrota ośrodka rdzeniowego, — mózg zyskuje czas na zorganizowanie nastawienia, do stłumienia odpowiedzi albo do skierowania jej ku jakimś narządom wykonawczym». W przypadkach omawianych rola kory mózgowej polega właśnie na tłumieniu reakcji rdzeniowej, odruchowej aż do chwili, w której reakcja ta może być uskuteczniona w sposób skoordynowany, a więc w określonych warunkach. Ale bliższy stosunek wzajemny tych trzech ośrodków tej samej potrzeby fizjologicznej, umieszczonych na trzech różnych piętrach, nie jest dotąd bliżej ustalony, zwłaszcza rola ośrodka podkorowego u człowieka. »Ośrodek» korowy, nie mający jakiegoś ścisłego umiejscowienia, należy uważać raczej za nabyte nastawienie korowe mnemiczne, powstające wskutek rzutowania na korę mózgową odpowiednich wyładowań podkorowych i umożliwiające przy swej ekforii uświadamianie potrzeby, a przez to i jej skoordynowane zaspokajanie.

Mechanizm powstawania i zaspokajania fizjologicznej potrzeby płciowej stosunkowo najlepiej został zbadany u żaby-samca, u którego obejmowanie samicy jest — według Sherringtona — odruchem rdzeniowym, powstającym pod wpływem każdego bodźca, działającego na skórę okolicy mostkowej i jej sąsiedztwa. Jeżeli się usunie skórę tej okolicy, odruch w ogóle już nie powstaje. Wycięcie jąder nie wpływa na odruch, ale jeżeli się usunie pęcherzyki nasienne, odruch zanika, natomiast jeżeli pęcherzyki są wypełnione, chociażby obojętnym jakimś płynem, odruch ulega wzmocnieniu. U żółwia-samca podobny odruch płciowy odbywa się z wielką siłą rdzeniową. Z powyższego wynika, że dla dojścia do skutku odruchu obejmowania samicy przez żabę-samca konieczne jest równo-czesne działanie dwóch czynników: i) podrażnienie okolicy mostkowej skóry i 2) ciśnienie jakiegokolwiek płynu na ściany pęcherzyków nasiennych, co zdaje się wskazywać na to, że w mechanizmie samego aktu płciowego czynniki hormonalne nie odgrywają żadnej bezpośredniej roli oraz że podstawowym czynnikiem tego mechanizmu jest ciśnienie, wywierane przez zawartość pęcherzyków na błonę śluzową ich ścian, z biologiczną dążnością do wywołania takich skurczów tych ścian, które by zawartość uciskającą wydaliły. Innymi słowy, widzimy tutaj mechanizm, wykazujący bliską analogię do wydalania stolca i moczu1. Należy przypuszczać, że i w tym przypadku ciśnienie płynu na błonę śluzową pęcherzyków nasiennych i kanalików odwodzących, dochodząc do pewnej wysokości, zaczyna również wywoływać serie energicznych skurczów mięśni gładkich ich ścian, a przez to serie podrażnień interoceptywnych, które powodują dynamiczne ładowanie odpowiedniego ośrodka nerwowego dopóty, dopóki nie nastąpi jego rozładowanie przez opróżnienie z płynu pęcherzyków nasiennych i ustanie dopływu podrażnień interoceptywnych. I tu zatem czynnik czasu, związany z sumowaniem się skutków podrażnień, gra rolę pierwszorzędną w całym procesie; i tu można przypuścić, że stosunek na obwodzie, mianowicie znaczenie ciśnienia płynu na ściany pęcherzyków nasiennych jest u żaby i u człowieka zasadniczo jednakowe, pomimo skąd inąd zrozumiałych ogromnych różnic pomiędzy istotami, tak daleko od siebie stojącymi pod względem ewolucyjnym.

Marcin Autor