Wczesny okres rozwoju psychicznego cz.2/2

Niektórzy autorowie nazywają zjawiska promieniowania »przenoszeniem» i mówią o »prawie przenoszenia» (James Sully), a nawet twierdzą, że to przenoszenie w życiu uczuciowym odpowiada temu, czym jest kojarzenie myśli w życiu intelektualnym . Zdaje się jednak, że w takim porównaniu tkwi. błąd bardzo zasadniczy, wypływający prawdopodobnie z nadmiernie asocjacjonistycznego sposobu myślenia. W rzeczywistości w wielozmysłowym obrazie pamięciowym jednego przedmiotu widzieliśmy szereg jego cech, skojarzonych ze sobą, ale zachowujących się w tej nowej całości gnostycznej zupełnie biernie, nie przejawiających żadnej aktywności własnej, żadnego dynamizmu. Natomiast w każdym zjawisku promieniowania uczuć mamy do czynienia z wyraźnym ich dynamizmem własnym. Uczucia promieniują same, swoją własną energią, a jeżeli dwa przeciwnicze zespoły gnostyczno-uczuciowe zostają ze sobą skojarzone, jak w doświadczeniu Watsona, to następuje walka pomiędzy ich dynamizmami aż do zwycięstwa silniejszego. Ta kardynalna różnica pomiędzy skutkami kojarzenia się składników gnostycznych a skutkami kojarzenia się składników uczuciowych nastawień psychicznych jest zupełnie zrozumiała: składniki gnostyczne są zawsze nabywane i utrwalane w pamięci za pośrednictwem zmysłów wprawdzie, ale jednak aktywnością własną, dziecka, pracą jego uwagi, która jest funkcją takiej lub innej tendencji uczuciowej — natomiast skojarzenie dwóch uczuć jest właśnie skojarzeniem dwóch takich sił aktywnych.

Z tej kardynalnej różnicy wypływa ogromna doniosłość kojarzenia się uczuć dla ewolucji życia uczuciowego, a więc i w ogóle psychicznego. Np. niektórzy psychologowie twierdzą, że »przyszłość jest odkryciem wieku pokwitania», dziecko zaś żyje w teraźniejszości. To drugie twierdzenie jest na ogół słuszne, ale wymaga pewnego zastrzeżenia już nawet w stosunku do dzieci, w 3 lub 4 kwartale swego życia, które miewają momenty, wprawdzie jeszcze bardzo krótkie, myślenia już o przyszłości. Rzeczywiście, wynikiem doświadczenia Watsona było to, że jego 7-miesięczne dziecko w okresie wahania się zaczęło wykazywać hamowanie fototropowego ruchu ręki, a więc strach przed jej oparzeniem, przed tym co może nastąpić w najbliższej przyszłości. Ten strach z czasem traci na swej gwałtowności, staje się raczej obawą, która w dalszym ciągu, wobec jeszcze większego doświadczenia życiowego, przekształca się w ostrożność, a więc w zupełnie zautomatyzowaną tendencję do unikania oparzenia. Tendencja ta zatraca swoje wybitniejsze nasilenie uczuciowe, zgodnie z zasadą Ribota, że »każde uczucie w miarę swej intelektualizacji słabnie», ale w pełni zachowuje rolę dynamicznego czynnika, kierującego zachowaniem się człowieka w odpowiednich okolicznościach. Ten mechanizm przekształcania się uczuciowości doprowadza zatem do stopniowego wyzwalania się dziecka z pęt jego popędowości instynktowej przez wytwarzanie pierwszych hamulców psychicznych, pierwszej myśli o przyszłości; ale to przekształcanie się jest możliwe jedynie i wyłącznie na poziomie kory mózgowej, ponieważ wymaga, aby oba nastawienia uczuciowe były czynne równocześnie, co na poziomie podkorowym u dziecka jest nie do pomyślenia, i dlatego to przekształcanie się popędowości instynktowej jest dowodem, że i ona w życiu osobniczym jest rzutowana na korę mózgową i tam ulega dalszym zmianom, tym prędzej i tym łatwiej, im starsze jest dziecko: 17-miesięczne dziecko S cup i na sparzyło rękę, którą dotknęło gorącej klamki od pieca i płacząc uciekło od niej do matki, ale już po kilku minutach rozległ się ponowny płacz z powodu drugiej próby ujęcia tej samej klamki. W tym wieku już te dwie próby wystarczyły, aby dziecko nadal stale unikało tej klamki. Zresztą także i doświadczenia na zwierzętach, u których Pawłów wypracowywał odruchy warunkowe, wykazują nie tylko to, że podnieta warunkowa staje się zwiastunem karmienia, mającego wkrótce nastąpić, a więc umożliwia zwierzęciu przewidywanie tego, co wkrótce nastąpi, ale co więcej, wykazuje w przypadkach odruchów warunkowych tak zwanych śladowych, że pies potrafi nawet dość dokładnie ocenić czas, w którym to karmienie nastąpi, jeśli ten czas nie przekracza 2 minut.

Widzieliśmy, że symbole wzrokowe u dziecka w pierwszym i drugim roku jego życia grają coraz większą rolę i stają się reprezentacją poznania wielozmysłowego. Wielkie znaczenie symbolów wzrokowych dla psychizmów ludzkich przejawia się i później: u dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym pod postacią ejdetyzmu, stwierdzanego przede wszystkim w zakresie zjawisk wzrokowych, ale także pod postacią dynamizmów prelogicznych, które w najczystszej swej postaci — jak to zobaczymy w następnym rozdziale — przejawiają się w marzeniach sennych, będących przeżyciami, symbolizowanymi wyłącznie albo prawie wyłącznie w obrazach wzrokowych, nawet u ludzi dorosłych. Zresztą i na jawie konkretny świat zewnętrzny przedstawia się we wspomnieniach ludzi dorosłych przede wszystkim w obrazach wzrokowych. Wszystko to zdaje się przemawiać za tym, że przynajmniej w okresie myślenia prelogicznego u dziecka (od 3 do 7 r. ż.) symbole wzrokowe wciąż jeszcze panują w jego myśleniu nad innymi symbolami.

Ale współzawodnictwo, początkowo bardzo słabe i niewiele znaczące, stopniowo i bardzo powoli wzrastające coraz bardziej na siłach, zaczyna występować dość wcześnie, bo już ku końcowi pierwszego roku życia. Tym współzawodnictwem jest zainteresowanie dźwiękami mowy, które początkowo są oczywiście zupełnie dla dziecka obojętne, a ku końcowi pierwszego roku życia — po związaniu dźwięku wyrazu, jako bodźca warunkowego, z jakimś przedmiotem lub jakąś czynnością żywo interesującą dziecko, a więc przede wszystkim z zaspokajaniem jakiejś potrzeby fizjologicznej, — wyraz, który oznacza ten przedmiot lub czynność przestaje być obojętny i staje się podnietą warunkową, wywołującą reakcję. Właściwie w tych przypadkach należy mówić raczej o prostym zapamiętaniu związku określonego dźwięku z przedmiotem lub czynnością niż o prawdziwym zrozumieniu treści wyrazu. Rozumienie treści wyrazu następuje w rzeczywistości znacznie później niż reakcja warunkowa na ten wyraz i przechodzi całą ewolucję, która znowu odpowiada zmianom, spostrzeganym przez Pawłowa podczas wypracowywania nowych odruchów warunkowych. Mianowicie, rozumienie dziecka jest początkowo synkretyczne (Claparède), umożliwia mu tylko rozpoznanie całości. Dziecko Claparède’a rozpoznawało strony śpiewnika, nie umiejąc czytać ani tekstu, ani nut. Decroly  stwierdza, że dziecko 5—6-letnie łatwiej się uczy na pamięć zdań niż wyrazów, a zwłaszcza niż sylab lub liter. Sens wyrazów, początkowo bardzo szeroki i chwiejny, z czasem się zwęża i utrwala, podobnie w odruchu warunkowym zwierzę w końcu przestaje reagować na różne tony kamertonu, a reaguje tylko na ton o ściśle określonej liczbie drgań.

Jeżeli się mówi, że mowa jest jedną z cech różniącą w sposób radykalny człowieka od zwierząt nawet najwyższych, to się ma na myśli oczywiście te rozwojowo wyższe postacie mowy. Krzyk dziecka, przychodzącego właśnie na świat, można już w pewnym sensie nazwać najelementarniejszą postacią mowy; ale ta postać jest przejawem dziedziczonych mechanizmów instynktu, i nic nie stoi na przeszkodzie, aby upatrywać w niej zupełną analogię do dźwięków, wydawanych przez różne zwierzęta, i charakterystycznych dla gatunku, do którego należą.

Marcin Autor