Przeciwstawność czynności psychicznych i cielesnych

Ta nierównoległość rozwoju przejawia się w sposób jeszcze bardziej wyraźny, jeśli uwzględnimy stosunek wpływów psychicznych i cielesnych nie tylko w wieku dojrzałym, lecz i w innych okresach życia, a więc także w wieku dziecięcym i młodzieńczym, jak również w wieku starczym. Wszelkie potrzeby ustrojowe domagają się zaspokojenia, oczywiście przez cały czas trwania cyklu życiowego; ale w wieku dziecięcym to domaganie się ma charakter imperatywny, potrzeby wywołują gwałtowną reakcję całego ustroju, jeśli nie są natychmiast zaspokajane; w wieku dojrzałym i starczym ten charakter imperatywny i gwałtowność reakcji zanika, pobudliwość na wrażenia ustrojowe słabnie, podobnie jak konstytucjonalna pobudliwość nerwu przedsionkowego, o której powyżej była mowa. Coraz bardziej ogranicza się z wiekiem również zainteresowanie światem zewnętrznym. Paroletnie dziecko interesuje się jeszcze wszystkim, co widzi, człowiek dojrzały tylko tym, co wybiórczo wchodzi w zakres jego bieżącej konstelacji psychicznej. Umysł starczy coraz mniej interesuje się światem zewnętrznym i wykazuje skłonność do zasklepiania się w swoich wspomnieniach, w pozostałościach swego świata intrapsychicznego, który staje się »życiem własnym» aż nadmiernie izolowanym od świata rzeczywistości bieżącej i zwłaszcza od wrażeń nowych, które są z trudnością wchłaniane. Tak więc normalne wpływy cielesne na wrażenia ustrojowe i zmysłowe, w cyklu życiowym słabną coraz więcej, procesy zaś intrapsychiczne coraz bardziej izolują się od wrażeń.

Coś analogicznego znajdujemy również przez najpobieżniejsze nawet rozpatrywanie wpływów psychicznych na ciało w skali cyklu życiowego. Wszystkie pierwotne reakcje psychiczne małego dziecka zbliżają się do instynktowo-uczuciowych, bezpośrednich, impulsywnych reakcji noworodka, odbijających się na czynnościach całego jego ustroju, podobnie jak pod wzmiankowanym wpływem wzruszeń na czynności cielesne. Napięcie uwagi podczas pracy «umysłowej u człowieka dojrzałego wywołuje wprawdzie także pewne zmiany cielesne, jak to widzieliśmy, ale te zmiany nie są ani tak nasilone, ani tak rozległe jak we wzruszeniach. Trzeba ich poszukiwać, aby je znaleźć. Wprawdzie cała medycyna, lecznictwo, higiena, które są produktem pracy umysłowej człowieka, dążą do wywierania odpowiedniego wpływu na czynności ustroju, ale są to wpływy pośrednie, o których tu nie mówimy. Tutaj ważny jest dla nas fakt, że tak zwana »wola» i w ogóle ewolucyjnie najwyższe czynności intrapsychiczne wywierają właśnie niewątpliwie najsłabszy wpływ bezpośredni na czynności cielesne. W tym fakcie widzimy ponowne potwierdzenie poglądu, że w cyklu życiowym psychiczne »życie własne» coraz bardziej się oddala i uniezależnia od życia ustrojowego.

Tego ostatniego wniosku nie należy rozumieć w sposób nazbyt krańcowy i jednostronny. Rzeczywiście, elementarne, pierwotne czynności psychiczne wyrastają z reakcji popędowości instynktowej na wrażenia ustrojowe i zmysłowe, i stąd pozostają z nimi w najściślejszym, nierozerwalnym związku. Jest więc rzeczą naturalną, że te czynności wywierają wielki wpływ na czynności ustrojowe. Faktem jest również, że życie własne czynności intrapsychicznych, zwłaszcza na ich szczytowym poziomie rozwoju, coraz bardziej się oddala i uniezależnia od życia ustrojowego, co właśnie umożliwiło powstawanie teorii o zasadniczej, istotnej, zupełnej ich niezależności od ciała. Tak krańcowego wniosku psychiatra z powyższych faktów wyprowadzić nie może, ponieważ na podstawie swego doświadczenia kliniczno-anatomicznego musi stać na stanowisku, że kora mózgowa jest narządem wszelkich czynności psychicznych, począwszy od tych, które są rozwojowo najniższe, a kończąc na ewolucyjnie najwyższych.

Kora mózgowa jest jednym z narządów ustroju i z natury rzeczy musi pod względem ustrojowym podlegać wszystkim tym samym zasadniczym warunkom życia swych tkanek jak wszelkie inne narządy ustrojowe; musi być odżywiana, wydalać produkty rozpadu itd. Jeżeli więc kora mózgowa jest narządem czynności psychicznych, to jest rzeczą jasną, że czynności korowo-psychiczne muszą zawsze pozostawać i rzeczywiście pozostają w wyraźnej zależności od prawidłowego funkcjonowania ustrojowych czynności półkul mózgowych, a pośrednio także wszystkich tych czynności innych narządów organizmu, które w taki lub inny sposób wpływają na życie tkanek mózgowych. Uniezależnianie się wyższych czynności psychicznych od bieżącego życia ustrojowego jest tylko względne: jest faktem, jeśli je porównujemy z czynnościami instynktowymi lub rozwojowo niższymi czynnościami psychicznymi, i jest fikcją, jeżeli w swoistych czynnościach kory mózgowej widzimy fizjologiczne odpowiedniki czynności psychicznych. Z punktu widzenia psychofizjologicznego musimy sobie jasno zdawać sprawę z tego, że czynności »czysto psychiczne», jak się niektórzy autorzy wyrażają, w ogóle nie istnieją, skoro mają swoje odpowiedniki w swoistych czynnościach korowych. Psychofizjologia może rozróżniać w organizmie raczej czynności psychofizjologiczne, czyli swoiste korowe, będące odpowiednikiem procesów psychicznych, od czynności »czysto fizjologicznych», do których należą nie tylko wszelkie czynności ustrojowe innych narządów, ale i życie ustrojowe kory mózgowej, będące tylko wstępnym warunkiem powstawania i rozwoju swoistych czynności korowo-psychicznych.

Jeżeli podstawowe warunki ustrojowego życia elementów korowych w zasadzie nie odbiegają od warunków ustrojowego życia elementów innych narządów ustroju, to swoiste, psychofizjologiczne czynności korowe muszą, przeciwnie, tak się różnić od swoistych czynności innych narządów, aby mogły wytłumaczyć odmienność czynności psychicznych od czysto cielesnych. Kora mózgowa, jako narząd świadomości, jest jedynym narządem ustroju, którego swoista funkcja jest słusznie przeciwstawiana zwykle nie któremukolwiek z innych narządów ustrojowych, ale innym funkcjom cielesnym w ogóle, cielesnemu życiu ustroju jako całości.

Wpływ psychizmów na ciało, o czym mówiliśmy powyżej, w języku fizjologicznym jest zatem wpływem swoistych dynamizmów kory mózgowej na resztę ciała, i odwrotnie — wpływ ciała na przebiegi psychiczne jest wpływem ciała z wyjątkiem kory mózgowej, właśnie na tę korę. Narząd, który tworzy podmiotowe zjawiska psychiczne, musi się bardzo różnić czynnościowo od innych narządów, stanowi wyjątek, nie dający się z niczym porównać.

Istotnie, czynności swoiste innych narządów ustroju pozostają w ciągu całego cyklu życiowego wciąż te same, mogą wykazywać różnice tylko ilościowej natury, ich życie ustrojowe jest często, jak w narządach gruczołowych, równocześnie ich czynnością swoistą. Czynności psychiczne natomiast są wieczną ewolucją i zmianą, przy czym w pewnych okresach ewolucji zmiany te mają charakter wyraźnie zmian jakościowych, nie tylko ilościowych; pod tym względem narząd świadomości znowuż stanowi wyjątek jedyny w swoim rodzaju, nie mający nawet odległej analogii z żadnym innym narządem ciała.

Celem niniejszej pracy jest właśnie rozpatrzenie zagadnienia, czy nowsze zdobycze neurofizjologii zbliżają nas do psychofizjologii, a więc do możliwości sprowadzenia do jednego mianownika procesów korowych i psychicznych, czy też przeciwnie, oddalają nas od tej możliwości. Jeżeli kora mózgowa naprawdę jest narządem świadomości, to ten wspólny mianownik istnieć musi. Niemożność wykrycia go wynika z niedostateczności i błędów naszej wiedzy neurofizjologicznej i psychologicznej. Jeżeli zaś nowa neurofizjologia idzie w kierunku oddalającym nas od owego wspólnego mianownika, to należałoby na dłuższy czas zrezygnować z prac psychofizjologicznych jako na razie zupełnie beznadziejnych, pomimo wszystkich faktów, przemawiających za tym, że kora mózgowa rzeczywiście jest narządem procesów psychicznych.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech psychizmów, obok ich podmiotowości, jest to, że czynności psychiczne ulegają ewolucji, że nie istnieją u noworodka i są czymś bardzo różniącym się na różnych poziomach swej ewolucji, jak to już widzieliśmy podczas omawiania wpływów psychicznych na ciało. Pragnąc zatem rozpatrzyć zagadnienie, czy dzisiejszy stan naszej wiedzy umożliwia zbliżenie ię do wspólnego psychofizjologicznego mianownika, będziemy zmuszeni rozpatrzyć przede wszystkim rozwój czynności psychicznych, a następnie ten rozwój czynności korowych, który je tak jaskrawo wyróżnia nie tylko od wszystkich innych narządów ustrojowych, ale i od niżej położonych części układu nerwowego ośrodkowego.

Czynności psychiczne mają zatem charakter czynności nabytych w życiu osobniczym. Ale pomimo tego charakteru nabywanych czynności, cechy dziedziczne odgrywają w psychice normalnej i w chorobach psychicznych rolę nadspodziewanie wielką, w psychiatrii bodaj znacznie jeszcze większą aniżeli w patologii cielesnej. Stąd wynika konieczność zapoznania się, przed omawianiem poszczególnych etapów rozwoju psychicznego, z tymi cechami dziedzicznymi instynktu, które są źródłem i dynamicznym motorem aktywności najwcześniejszych okresów ewolucji psychicznej.

Marcin Autor