Hierarchia czynności układu wegetatywnego – cz.2/2

Niestety, nawet autorzy interesujący się specjalnie układem wegetatywnym i nawet uznający istnienie odrębnego układu wegetatywno uczuciowego, zwykle w ogóle nie wspominają o istnieniu jego w korze mózgowej. Rzeczywiście, jakieś eksperymentalne, bezpośrednie wykazanie jego istnienia nie jest dotąd możliwe i zapewne bardzo długo jeszcze nie będzie możliwe, wobec rozlanego charakteru korowego układu wegetatywnego, a również zupełnie wyjątkowych zabezpieczeń przewodnictwa podrażnień wegetatywno-uczuciowych, zarówno na obwodzie jak w rdzeniu kręgowym i w pniu mózgowym. A jednak istnieją fakty natury biologicznej, eksperymentalnej i patologicznej, które zmuszają nas do uznania istnienia korowego przedstawicielstwa układu wegetatywnego czuciowego, nie mówiąc już o aprioristycznym nieprawdopodobieństwie, aby na piętrze korowym istniał wyłącznie tylko jakiś odśrodkowy układ wegetatywny, w przeciwieństwie do wszystkich innych, niższych poziomów, na których widzieliśmy drogi wegetatywne dośrodkowe, ośrodkowe i odśrodkowe.

Pierwsza kategoria faktów, przemawiających za istnieniem korowego przedstawicielstwa układu wegetatywno-czuciowego, jest natury psychofizjologicznej i obejmuje fakty jasnego uświadamiania sobie przez nas zwykłych potrzeb fizjologicznych, ich poznawania i różnicowania, co świadczy nie tylko o dochodzeniu tych wrażeń do kory mózgowej, ale także o tym, że odpowiednie podrażnienia wegetatywno-czuciowe zostawiają już u dziecka w korze mózgowej takie zmiany engraficzne, które pozwalają utożsamiać ponownie doznawane wrażenia ustrojowe.

Drugą kategorią faktów, które pośrednio stwierdzają istnienie korowego przedstawicielstwa wegetatywno-czuciowego i które w gruncie rzeczy obejmują i pierwszą kategorię, są odruchy warunkowe. Dynamiczną siłą, kojarzącą w korze mózgowej engram bodźca warunkowego z engramem bodźca bezwarunkowego, jest zawsze jakaś dążność uczuciowa, pochodzenia pierwotnie instynktowego, rzutowana na korę mózgową a utrwalana w niej jako zespół gnostyczno-afektywny natury mnemicznej, który jest nieodzownym warunkiem powstania każdego odruchu warunkowego. Tego rodzaju mnemiczne kojarzenia i zespoły znane są u człowieka i zwierząt wyższych wyłącznie na poziomie kory mózgowej, a skoro układ afektywny jest układem wegetatywnym dośrodkowym i ośrodki podkorowej uczuciowości protopatycznej są ośrodkami wegetatywnymi, to i ich rzutowania na korę mózgową muszą być rzutowaniem na jej przedstawicielstwo wegetatywne, posiadające właściwości mnemiczne.

Wreszcie trzecią kategorię faktów stanowią te reakcje wegetatywne, które wypływają — według wyrażenia Tinela —»z rozlewania się podrażnień psychicznych na korowe ośrodki wegetatywne» i które ten autor zalicza do kategorii »towarzyszących odruchów wegetatywnych», mianowicie towarzyszących stanowi uwagi, a w wyższym jeszcze stopniu stanowi wzruszenia. Przytoczone tutaj psychofizjologiczne poglądy Tinela budzą bardzo duże wątpliwości. Korowe reakcje wegetatywne są nie tylko przez Tinela, ale bodaj w ogóle przez wszystkich autorów uważane dzisiaj za »towarzyszące stanom psychicznym», co zdaniem naszym jest słuszne tylko z poważnymi zastrzeżeniami; ale w wyrażeniu »rozlewanie się podrażnień psychicznych na korowe ośrodki wegetatywne» tkwi taki odcień lokalizacyjno-ogniskowy, na który trudno się zgodzić. A przy tym, jeżeli nie podajemy fizjologicznych odpowiedników tych »podrażnień psychicznych», wprowadzamy do fizjologii jakieś metafizyczne ogniwo, działające dynamicznie. Będziemy je z konieczności wprowadzali zawsze, dopóki nie powstanie psychofizjologia życia uczuciowego.

Jest sprawą jasną, że w dzisiejszym stanie naszej wiedzy nie możemy jeszcze marzyć o takiej psychofizjologii. Ale już dzisiaj zdaje się być pewne, że jak dyskryminacja jest funkcją korowych narządów epikrytycznych (uruchamianych zresztą tylko przez fizjologiczne odpowiedniki tendencji uczuciowych), jak kinestetyczna engrafia powstaje w korowym przedstawicielstwie dróg czucia głębokiego, — tak samo fizjologicznych odpowiedników psychicznego życia uczuciowego należy szukać w korowym przedstawicielstwie tego układu wegetatywno-czuciowego, który już w rozwoju filogenetycznym tworzy »ośrodki uczuciowości protopatycznej» na poziomie podkorowym, ośrodki bez żadnej wątpliwości natury wegetatywnej.

Na poziomie kory mózgowej nie należy mówić o żadnych »ośrodkach» życia uczuciowego, dających się chociażby tak w przybliżeniu lokalizować, jak dziś jest lokalizowana uczuciowość protopatyczna w ośrodku talamicznym lub w podwzgórzu. Fizjologiczne odpowiedniki uczuciowości psychicznej są niewątpliwie tak rozlane w korze, jak jest rozlane jej przedstawicielstwo wegetatywne, które według wszelkiego prawdopodobieństwa musi posiadać własności mnemiczne równie rozwinięte jak w przedstawicielstwie korowym układu epikrytycznego i układu czucia głębokiego. Konieczność ta wynika stąd, że psychofizjologiczna praca kory musi być zawsze mieszaną czynnością wegetatywno-epikrytyczną, tak samo jak psychologicznie praca intelektualna jest zawsze mieszaną czynnością zespołów poznawczo-uczuciowych. Zjawiska psychiczne są zatem zawsze grą sił mnemicznych, nie wyłączając życia uczuciowego, i istotną biologiczną rolą korowego przedstawicielstwa wegetatywnego są oczywiście nie jego dodatkowe, uboczne, towarzyszące reakcje wegetatywno-odśrodkowe, zazwyczaj opisywane, ale jego procesy mnemiczno-uczuciowe, będące cielesną stroną psychicznego życia uczuciowego albo parafrazując wyrażenie H. Heada — »produkujące» stany uczuciowe.

Wcielenie istotnej roli korowego układu wegetatywnego do kategorii czynności uczuciowych, cechujących w ogóle wszelkie funkcje płaszcza mózgowego, nieczynnego i niepobudliwego u noworodka, wyjaśnia brak jakichkolwiek biologicznie celowych czynności neurologicznych tego układu, a również jego jak najściślejszy związek z odruchowością warunkową i z procesami psychicznymi, zwłaszcza z uwagą i wzruszeniami. Są one psychiczną stroną dynamizmów korowo-wegetatywnych natury mnemicznej, dynamizmów początkowo tak tworzonych przez engraficzną działalność talamicznych ośrodków uczuciowości protopatycznej, jak zasoby gnostyczne są tworzone przez rzutowanie na korę tych podrażnień zmysłowych, zwłaszcza wzrokowych i słuchowych, które budzą nasze zainteresowanie i uwagę. Ten mnemiczno-korowy układ wegetatywny można nazwać — według terminologii klasyczno- refleksologicznej — ośrodkowym, niezmiernie złożonym ogniwem tego olbrzymiego luku odruchowego, którego częścią dośrodkową są dochodzące do kory mózgowej czuciowe włókna wegetatywne, częścią zaś odśrodkową te wegetatywne drogi korowo-diencefaliczne, które z natury rzeczy we wszelkich procesach psychicznych, a więc fizjologicznie dynamizmach wegetatywno-mnemicznych, muszą ulegać najróżnorodniejszym podrażnieniom i dawać owe »towarzyszące», uboczne, zmienne reakcje wegetatywne odśrodkowe, o których słusznie mówi Tinel, że zależą od odruchowości warunkowej i procesów psychicznych.

I wyjaśnia się jeszcze jedna rzecz, która się wydaje tak dziwną w świetle hierarchicznego całokształtu automatyzmów piętrowych; mianowicie pozorny zanik nadrzędnego, kontrolującego, kierującego charakteru w czynnościach korowo-wegetatywnych, rzekomo »nieistotnych» i »nieżyciowych». W naszym ujęciu zanik ten musimy obecnie określić jako pozorny i łudzący, gdyż w rzeczywistości korowe zespoły pozna w cz o-u czuciowe, tendencje psychiczne, mające swój odpowiednik w dynamizmach korowo-wegetatywnych, są właśnie hierarchicznie najwyższym dynamizmem kontroli i kierownictwa, ale przybierającym nie neurologiczną, ale swoistą, psychiczną postać na najwyższych szczeblach rozwoju układu nerwowego. Jest to sternictwo uczuciowości, stwarzanej przez przeżycia przeszłości osobniczej.

Marcin Autor